mgj pisze:Kotu ewidentnie coś dolega:
1. wyciek z oka
2. straszny łupież
może być grzybica
mgj pisze:3. koniec ogona brązowy
Ale jak brązowy?! brudny czy uszkodzony, ma sierść na tym ogonie czy to rana jest?
mgj pisze:4. chudy, można wyczuć wszystkie kręgi kręgosłupa
5. łapki, które powinny byc białe (to burasek z domiedzką białego) są szare, a nawet wydaje mi sie, że z podtekstem różowym (tak jakby od krwi rozcieńczonej w ślinie).
Zdjęcia nie mam, bo nie mam w telefonie aparatu.
Sygnały o tych kotach spod gzelli docerają do mnie co jakiś czas, generalnie z tego co udało mi się ustalić to te koty nie mieszkają pod sklepem tylko tam przychodzą i żebrzą , bo wiele osób się lituje i przy okazji mięsnych zakupów kupią i kawałek dla kota.
Koty raczej przychodzą zpod okolicznych bloków, ale konkretnie karmicieli tam nie znam i nie udało mi sie dotychczas ustalić jak tam jest ze strylkami i ogólnie z kotostanem....
Mam nadzieję, że ten kot ma gdzieś jakis schronienie, że nie koczuje non stop pod sklepem.
Przejdę się tam jeszcze dziś wieczorem i zobaczę czy jest.
Do siebie aktualnie nie mogę go wziąć - nie mam zadnego pomieszczenia ani opcji aby chorego kota połączyć z tym co mam (mam teraz łacznie 19 kotów w mieszkaniu).
Jak jest chory i wymaga leczenia to najlepiej dać go do jakiejs lecznicy, tylko, że teraz z tym jest duży problem ze względu na święta
Po świętach od czwartku byłaby możliwość dać go do Arkadii na Parkowej, bardzo dobra opieka i rozsądne ceny - napiszę Ci na pw mniejwięcej ile - myślę że dałabyś radę sfinansować.
Dr Vet chyba nie ma miejsc i zamykają na święta bo wyjeżdżają, być może też mogliby go przyjać od czwartku, też kasuja nas bardzo łaskawie za bezdomniaki.
Jeśli stan kota nie pozwala aby czekał do czwartku to może zadzwoń do Kasprzyka, nie wiem jakie ma plany i możliwości w tej chwili na przyjęcie go na leczenie, ale zapytać można.
Oprócz tego są dwie lecznice całodobowe ze szpitalikami, Kielecka i Stryjska ale wiadomo koszty będą raczej masakryczne.
Może do czwartku chociaż gdzieś do ciepłej piwnicy by go ktoś mógł przytulić ....