margoth82 pisze:dzisiaj zadzwoniła do mnie pani z ogłoszenia w sprawie Rikiego vel Mikruska, którego mam od Zerduszko. Na początku bardzo się ucieszyłam, bo pani brzmiała dosyć miło i kulturalnie, wypytywała czy odrobaczony i szczepiony itp. Potem zrobiło mi się dziwnie - pani koniecznie chciała wziąć go już dzisiaj wieczorem (telefon o 15:27) bo "11letnia córeczka bardzo płacze, że chce zwierzątko" na miejsce,króliczka, którego mieli i który "uciekł przy wymianie podłoża" (cytaty są dosłowne). Zaproponowałam odebranie kotka po 2 dniu świąt - pani na to, że nie bardzo, bo chcą córce dać kota już teraz zaraz, jak najszybciej, ale jeżeli nie znajdzie wcześniej innego kota to zadzwoni po świętach. Nie wiem czy ja nie jestem zbyt wybredna,ale jakoś średnio mi się to spodobało. Boję się tylko, ze jak tak będę robic to go nigdy nie wyadoptuję :/
Też miałam kilka takich telefonów. I też jeśli chcieli odebrać kociaka jeszcze przed 24, to odmawiałam. Choć powinnam znajdować domy kotom, a one już takie zadomowione i zżyte z nami

Ale wierzę, że znajda się dla nich super domy. Nie byle jakie. Nie na chwilę. I dziękuję Ci, że dalej się nim troskliwie zajmujesz

I sorki dziewczyny, ze Wam wątek zaśmiecam
