Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

Trzymajcie się

trzymajcie się

Leon zjadł troszkę - kurak widocznie był nie dość zachęcający. Ale tylko malutko, więc obawiam się, że tak czy siak czas się kończy. Nie mogę zwlekać zbyt długo, by nie skazać go na cierpienie. Dziękuję, że jesteście z nami - dużo to dla mnie znaczy w takiej chwili.

Dobrej miłości i Siły życzymy.

Alienor- Siły , Wiary ,ze stanie się cud...
Leoś- kciuki za zdrówko..i tak jestes Szczęściarzem ...masz taką kochającą Pańcię

Przytulajcie sie, bądźcie blisko - jesteśmy też , choć wirtualnie.

Podczytuję i ja choć się nie odzywam ...................

Za niedługo jedziemy do weta. Leon pokazał, że jest tym zmęczony i o ile mizianie nadal jest super, to niemożność jedzenia podsuwanych przysmaków zdecydowanie mu nie odpowiada. Bo dla niego pełna micha od zawsze była powodem do radości na równi z głaszczącą ręką i "ptasią telewizją" za oknem.

Trzymajcie się.

Powzielam ta decyzje w tym samym momencie,jak widzialam ze Lotos juz nic nie je,a On jedzenie uwielbial...
Bardzo mi przykro Alienor,ale masz racje,Leos nie moze cierpiec.
Trzymaj sie Kochana

Barddzo wspołczuję.

Mądra decyzja.
I piekielnie trudna.

Moim zdaniem pozwolić odejść kotu zanim zacznie się męczyć swoim bytem jest dowodem największego uczucia.

Alienor podziwiam Twoją siłę ducha i mimo wszystko napiszę raz jeszcze ,że "będą jeszcze inne tęcze"(choć dziś trudno w to uwierzyć...)

Alienor bardzo mi przykro

Bardzo mi przykro
Trzymaj się dziewczyno bo to bardzo trudna decyzja

**Adopcje: 12 >>**

Też jestem.
To smutne i niezwykle trudne decyzje.

Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

Kto przegląda forum