A u nas armageddon. Kotek i piesek pospołu już dwa razy przewrócili choinkę. Choinka została przywiązana sznurkiem do rury od kaloryfera, ale moje źwierzątka silne są i nie przeszkadza im to wcale

Całe szczęście, że większość bombek nietłukących mam, bo to co się dało potłuc, to już załatwili bandyci

Bawią się dpskonale.
Smok niestety poczuł jakiś czas temu wolę bożą, za sprawą suki z sąsiedztwa, która miała cieczkę.

Pominę już serenady śpiewane pod drzwiami, pominę bezustanne i bardzo stanowcze domaganie się nadplanowych spacerów... Pieseczek usiłował wychędożyć Pompona!

Muszę jednak powiedzieć, że mój kot, to ma klasę; nie uciekał, nie warczał, nawet się nie ruszył, tylko obrócił łeb i spojrzał na Smoka z takim politowaniem, że psu zrobiło się głupio i dał sobie spokój

Taki to u nas teraz nastrój świąteczny
