Wszystkie kotki mamy w porcie ładne tylko tym oswojonym przydałyby się domki... Czarną, grubą kotkę zaczynam ogłaszać, może akurat jej się poszczęści... bo nastraszyła mnie nieźle, jak się nie pokazywała przez te kilka dni
Na razie cisza z ogłoszeń Boję się o nią, a do siebie nie mam szans nawet na DT ją przygarnąć, bo mieszkanko mamy malutkie (na dodatek 2 psy, małe dziecko, kilka kotów - już teraz jest "wesoło"), a na podwórku może prędzej ją coś złego spotkać niż w porcie, więc nie ma sensu jej zabierać...
U mnie też, mimo że nie mam (na szczęście) kotków do adopcji, telefony się urywają. Ale podejrzewam, że szukanie prezentów właśnie się zaczęło Trzeba bardzo uważać.
kasiar1234 pisze:A my znowu mieliśmy telefon w sprawie adopcji czarnego kotka/ kotki. Ze starego ogłoszenia
Mamy i w porcie cala czarna kotkę, tylko ona ma ok 1,5 roku. Jest oswojona, domaga się głaskania - szybko odnalazłaby się w domu a oswojona, bo podrzucona w zeszłym roku jako kilkomiesięczny kociak i Panowie stróżujący na budowie (przebudowie) portu wpuszczali ja i jej rodzeństwo do swojej "stróżówki", by się zima ogrzały
Ostatnio edytowano Śro gru 19, 2012 14:57 przez Cudak1, łącznie edytowano 1 raz
A gdyby jakiś domek bez innych zwierząt był chętny do adopcji i odpowiedzialny, to koteczka z zakładu drzewnego już wyzdrowiała (po przeziębieniu nie ma śladu), ale za to dostała grzybicy polekowej (pojawiająca się często u zwierząt o obniżonej odporności po wyjałowieniu antybiotykiem). Leczenie potrwa ok 1-2 mies.