Uratowana Rózia -Spij spokojnie Koteńko :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 17, 2012 18:19 Re: Uratowana Rózia :-)

Wiesz rzadko który kot lubi zabiegi :lol: ja jak męczyłam swojego Piracika tabletkami, wetami, jedzeniem to też potem przede mną uciekał, ale to minie. Przecież kiedyś Rózię do końca wyleczycie i wtedy będzie miała więcej czasu na zaufanie Wam. Staraj się z nią dużo bawić, dużo mówić spokojnym głosem (mój bardzo na to reaguje). Zobaczysz ułoży się :ok:
Pirat [*] Pepe [*] Masza Stefan

Del

 
Posty: 809
Od: Wto lis 24, 2009 16:30

Post » Śro gru 19, 2012 10:30 Re: Uratowana Rózia :-)

witam,nowe zdjęcia, oczko już zarasta ale tam chyba nie było grzyba
Obrazek

teraz buźka , czy te brązowe plamy to grzyb, czy może strupki po katarze?
Obrazek

Rózia nadal dzika, właściwie postępów w oswajaniu brak, czasami udaje mi się ją pogłaskać podczas jedzenia, kiedy indziej nigdy. Ucieka przed ręką jak przed ogniem. Dzisiaj podczas jedzenia udało się maznąć ucho imawerolem, ale tak byle jak.Reszty nie ma mowy o przecieraniu, zresztą jeśli pod nosem te strupki to grzyb, to i tak smarowanie nic nie da bo kot natychmiast to wyliże. łysa plamka na uchu nie powiększa się, choć tyle dobrego, martwi mnie ta buźka, w/g mnie powinna dostać tabletki. No ale poczekajmy do drugiej szczepionki.
Mpacz78 mnie również pasuje czwartek po świętach, najlepiej rano, ale dostosuję się do ciebie.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 19, 2012 10:41 Re: Uratowana Rózia :-)

mirkaka pisze:Mpacz78 mnie również pasuje czwartek po świętach, najlepiej rano, ale dostosuję się do ciebie.

Ok, tak się wstępnie umówmy. Gdyby coś mi wypadło to się zdzwonimy.
To wyłysienie pod okiem w kier. noska to moim zdaniem nie od grzybka tylko od wycieku z oka, który miała jakiś czas temu.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 19, 2012 11:34 Re: Uratowana Rózia :-)

też mi się tak wydaje, ale te brązowe strupy to chyba grzyb, tym bardziej że oprócz większych plam są pojedyncze małe kropki, i takie dwie są też pod okiem. Zobaczę za kilka dni czy się rozwiną? Tych brązowych plam nie miała wcześniej, pokazały się ze dwa-trzy dni temu. Czy można drugie szczepienie zrobić inną szczepionką- Insol ?Ma większe spektrum działania, bo jeśli Felisvag nie zadziała na jej grzyba?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 20, 2012 8:44 Re: Uratowana Rózia :-)

Mpacz78 -wielkie dzięki za priva.

Byłam wczoraj i wetki, zaniosłam zdjęcie pyszczka Rózi - nie wie czy zmiany na pyszczku to grzyb,może to być koci trądzik ale grzyba nie wyklucza. Twierdzi że nie miała jeszcze przypadku aby po pierwszej dawce szczepionki pojawiły się nowe zmiany, w/g niej nie powinny się pojawić. Mam obserwować , jeśli będzie się łuszczyć , łysieć to prawdapodobnie grzyb. Wtedy mam zastosować Flukonazol, z tej racji że Rózia jest nieobsługiwalna- nie dam rady jej smarować.
Szczepionkę możemy zmienić na Insol. Problem w tym że nigdzie jej nie ma bo ponoć hurtownia nie sprowadza - nie wiem z jakich powodów. Przychodnia na Elbląskiej ma ostatnie trzy dawki , dzwoniłam , mogę dzisiaj jechać i kupić, i tak zrobię. Tylko co, jak nie sprowadzą jej przez rok a ja będę musiała powtórzyć szczepienie?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 25, 2012 13:01 Re: Uratowana Rózia :-)

Felisvac wystarczy nie przesadzajcie z tym grzybem to nie jest śmiertelna choroba i nikt na to nie umarł
Będzie dobrze :ok:
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw sty 03, 2013 18:26 Re: Uratowana Rózia :-)

Witam ,dość długo nie pisałam. Rózia robi postępy w oswajaniu, mogę już wziąć ją na ręce bez pogryzienia, ale nie lubi tego zbytnio, mimo że natychmiast mruczy. Wskakuje nawet mi na kolana żeby bawić się zabawką którą ją zwabiam . Trwa to chwilkę ale jednak cieszy :D Próbuję ją czesać, na razie udaje się tylko po grzbiecie, pod szyjką i na brzuszku nie ma mowy, natychmiast atakuje zębami, i to bez litości. Dlatego sierść na brzuchu wciąż jest brzydka i skołtuniona. Bawi się cudownie, goni sznureczek, zagląda pod ręcznik szukając zabawki i go atakuje, je mi z ręki , ale woli z miseczki. W kontenerku ma miseczkę z suchym aby się z nim oswajała. Nie pozwala również złapać swojej łapinki, a ja próbuję aby przygotować ją do obcinania pazurków, niestety jeszcze nic z tego nie wychodzi. Wogóle każde złapanie i próba przytrzymania jej mocniej spotyka się z silnym protestem w postaci gryzienia.
Pod względem zdrowotnym to grzybek w odwrocie, prawie wszystki strupki zeszły, i chyba łysinki zarastają. Jest zaszczepiona Insolem, drugi raz 10 go stycznia, a trzeci to nie wiem kiedy.
Mam tylko wielki problem ze swoim zdrowiem. Jestem alergikiem, mam ustawione leki, odczulam się , ale jak wchodzę do Rózi to po paru chwilach łapią mnie silne duszności. Leki które biorę nie pomagają mi , tak jakby Rózia miała zupełnie inne alergeny niż pozostałe moje koty. Bardzo chcę Rózię zatrzymać, ale może to okazać się niemożliwe :(

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 04, 2013 14:30 Re: Uratowana Rózia :-)

Zobaczymy, Mirka obserwuj swoje reakcje, jak byś absolutnie nie mogła dziewczyny mieć na stałe to takiej piękności na pewno znajdziemy dobry dom, na pewno będzie kolejka chętnych. W razie co będziemy całą ekipą wizyty przedadopcyjne robić.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 04, 2013 17:38 Re: Uratowana Rózia :-)

Przesyłam trochę nowych zdjęć Rózi
Obrazek
Obrazek
Obrazek
a tu pyszczek już trochę zaleczony
Obrazek
No i jak podoba się moja księżniczka?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sty 04, 2013 17:48 Re: Uratowana Rózia :-)

Podoba się bardzo, bardzo .... :D :1luvu:

mirkaka, zrobiłaś z koteczki prawdziwe cudo ... :D
Jest przepiękna :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 04, 2013 18:27 Re: Uratowana Rózia :-)

Zupełnie nie ten kot. Piękna z niej dama.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt sty 04, 2013 19:17 Re: Uratowana Rózia :-)

piękna piękna piękna :spin2:

gabi4611

 
Posty: 502
Od: Pon gru 03, 2012 15:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 04, 2013 19:40 Re: Uratowana Rózia :-)

gabi4611, saintpaulia, kwinta -dziękuję za pochwały, Rózia jest naprawdę piękna, dziwię się że tak długo byla w tym zakładzie i nikt nie zwrócił na nią uwagi. Gdyby nie Mpacz78 już by jej nie było.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 05, 2013 12:54 Re: Uratowana Rózia :-)

Cudo. Wiesz od razu pomyślałam o moim koledze, który zainwestował dość pokaźną kwotę w norweskiego leśnego-taki typ kota to jego marzenie-a tu proszę...wystarczyło zgarnąć z ulicy.Tamta kotka i Rózia są strasznie do siebie podobne. Ja tam się nie znam, ale czy ona aby nie rasowa?
Nawet skromna pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia.
Obrazek

Izzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Nie sty 10, 2010 12:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 05, 2013 16:14 Re: Uratowana Rózia :-)

Izzi- ona jest bardzo mała, waży ok 2 kg, a ma podobno 7 miesięcy, więc raczej nie jest rasowa. Ja mam rasową kotkę syberyjkę , ma długi ogon jak u lisa, waży 4 kg. Rózia ma dość krótki ogonek i niezbyt puchaty, ale to może się jeszcze zmienić przy dobrym odżywianiu.Ale kryza wokół szyi jest jak u rasowego :) . Gdyby pozwoliła jeszcze się porządnie od spodu wyczesać, i wykąpać to byłaby jeszcze piękniejsza :1luvu: .
Jest już dużo śmielsza do mnie i jak przychodzę do niej, kucam , to ona mi rękę łapie zębami, tak jakby gryzła ale nie za mocno. Nie wiem czy to ze złości na mnie, czy mnie zaczepia, żeby jej dać jakiś smakołyk. Ja też już się jej nie boję wziąć na ręce, nawet jak podgryza. Zaczyna również sama ocierać się o ręce i barankować :D Jeszcze sporo przed nami w socjalizacji małej ale światełko w tunelu widać.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 137 gości