Noemi-wypadku,padaczka, chore jelita potrz karma i/d Gastro.

Justa&Zwierzaki pisze:Już jesteśmy po wizycie u weta :

Noemi ma grypę jelitową i dostała 3 zastrzyki w tym też antybiotyk i w środę kolejny ...

Noemi zdrowiej

ojojoj.... sloneczko, zdrowiej :piwa:

Dużo zdróweczka maleńka:)

Słoneczko moje, kciuki za zdrówko :ok:

Noemi już czuje sie wyraźnie lepiej :lol:

Justa&Zwierzaki pisze:Noemi już czuje sie wyraźnie lepiej

I jak tam maleńka ? :kotek:

A własciwie to ona juz nie taka maleńka. Rośnie jak na drożdżach :ryk:

Tylne łapinki też już nie takie chudziutkie jak kiedyś. Przybywa mięśni, oj przybywa :1luvu:

Noemi - nauczycielka sztuki życia i skoków w dal oraz wzwyż.
Charakter przypominający refren znanej piosenki : "Kuba wyspa jak wulkan gorąca" .

Najpierw zamkniemy oczy i popatrzymy sercem, a wtedy pojawi się Wielki Duch Walki, zaklęty w małym ciałku.
Noemi mimo swej niepełnosprawności pokonuje wszystkie bariery.
Wszystko co robi , robi ponad przeciętnie i lepiej od standardowych kotów.
Skacze dalej i dalej, wyżej i wyżej, bawi się bardziej, i głośniej mruczy.

Teraz można otworzyć oczy i zobaczyć jaka jest ładna. Co widać na zdjęciu ?
Trzy kolory przeplatają się na futerku, soczyste, nasycone rudości, czyściutka biel i wytrawna czerń.
Oczy zawsze błyszczą i można przez nie zaglądnąć w głąb duszy Noemi - a wtedy znów spotykamy:
Wielkiego Ducha Walki zaklętego w małym ciałku...

Noemi będzie darem i nauczycielem, dla człowieka, który potrafi patrzeć sercem !

raczej nie spodziewamy sie, ze ktokolwiek ja zaadoptuje, opieka nad nia jest dosc trudna, moze kogos przerosnac. Ale zachecam do odwiedzin malej i poznania jej osobiscie

Wtedy mozna na pewno liczyc na lekcje odwagi, walecznosci i zyciowej zaradnosci :1luvu:

co do mrumrumruuuuuczenia... :1luvu:

jak sie rozmruczy mi na rekach to niemal zasypiam, tak na mnie to kojaco dziala :1luvu:

oczka ma rzeczywiscie cudne, zniewala spojrzeniem i rzeczywiscie mozna przez jej oczy zajrzec w jej dusze :1luvu:

Wspaniala dusze :1luvu:

Malenka potrafi zasypac czulosciami, rozbroi tym kazdego :1luvu:

kochana kocia wariatka :ryk:

Monia, moze masz ochote poznac te dzielna dziewczyne osobiscie? :1luvu:

Kicia jest bardzo towarzyska, ufna, wielki miziak, calusna przylepa :1luvu:

A ja z Krakowa jestem :mrgreen:

Lecz co do domku, zawsze należy wierzyć w kota, różnie z nimi bywa, mają czasem więcej szczęścia niż my.

PS szylkretki są cudne, ja 3 grudnia się dokociłam, zapraszam na wątek , tam są zdjęcia mojej szylki -
Póki co , u mnie thriller przeplata się z dramatem, docieramy się :mrgreen:

to nie jest tak daleko z Krakowa

Tyskie Mruczki mialy juz odwiedziny z Poznania, z W-wy, z Wodzislawia Slaskiego... :ok:

Piekne

Tychy to nie tak daleko od Krakowa , wiec zapraszamy :piwa:

Noemi dostała dziś antybiotyk i czuje sie lepiej

Hej Monika, moja psiapsiółka mieszka w Tychach a męża ma w Krakowie. I tak sobie kursują już chyba z 8 lat, czasami i 4 razy w tygodniu.Ponoć, jak się chce to zaden problem :wink:

Uwież mi , że jak już raz wybierzesz się do Justyny to też będziesz chciała bywać tu częsciej. To cudowne miejsce i magiczne ( choć często chore) w nim koty. :1luvu:

Jak tam koteczka Noemi z czarodziejskimi oczkami ? Rozrabia ?
Justynko, a Ty jak się czujesz ? Myślami jestem z Tobą ,( inaczej nie mogę pomóc ) i trzymam kciuki za zdrówko :ok:

:

co do magii zwierzakow u Justy... nie da sie tego opisac w zaden sposob, no poprostu to jest niemozliwe. Trzeba je poznac osobiscie i na wlasnej skorze poczuc ich magie. Nie ma nic bardziej magicznego na swiecie :1luvu:

hej, maly slodziaku :*:*:* w niedziele wstepnie jestem umowiona na wizyte u mrusiow, juz sie stesknilam mowiac szczerze... :oops:

Noemi-wypadku,padaczka, chore jelita potrz karma i/d Gastro.

Kto przegląda forum