Kicia pięknieje z dnia na dzień, na początku sierść jak szczecina z czarnymi punktami pcheł, po kilku dniach o niebo lepiej

Kotek jakiś taki jaśniejszy i bardziej puszysty się robi

No i po paru dniach szorowania okazało się, że ma białe skarpeteczki. Na prawej łapce z podwiniętym mankiecikiem
Wczoraj coś jej się chyba przypomniało, bo wieczorem weszła mi na kolana, zaczęła ugniatać łapkami i ciamkać szlafrok

Czytałam, że kocięta za wcześnie odstawione od matki mają taki odruch. Lola ma już 3 miesiące, więc może to taka jednorazowa chwila zapomnienia
A dziś rano koteczka, do tej pory całkiem grzeczna, rozwinęła skrzydła - najpierw rano dzika galopada po łóżku (na szczęście o ludzkiej godzinie), potem podczas śniadania wskakiwanie z rozpędu na stół i talerze. Wszystko przed nami

Na szczęście w nocy śpi spokojnie w swoim kąciku
