Salah Ad-Din pisze:Wstępnie jesteśmy umówieni z wetem na umówienie sposobu leczenia [ przez telefon sie dowiedzieliśmy że jedna z nich to sterydy - co od razu wykluczamy ]
Ale dlaczego?
Takim postawieniem sprawy można bardzo kotu zaszkodzić.
Ostatnie co można powiedzieć o mnie to że jestem miłośnikiem sterydów.
Ale czasem po prostu są konieczne, bywają jedyną sensowną metodą leczenia danej przypadłości, ich nie podanie (bo sterydy to zło!) może spowodować że choroba bardzo się posunie do przodu lub zwierzę się nacierpi. Czasem bywa że zapłaci za to życiem.
Mam kota którego lekarka bardzo nie chciała leczyć sterydami choć ja sama ją już w pewnym momencie na nie namawiałam, Bąbel żyje i ma się świetnie dzięki trafieniu do drugiej lekarki która uznała że lepiej żyć na sterydach licząc się z ich konsekwencjami i robiąc co się da by je zminimalizować - niż umrzeć bez sterydów.
To lek - na jedno pomaga, na inne szkodzi, jak wszystkie w sumie leki, ważne jest by stosować je z umiarem, w odpowiednim dawkowaniu i w najmniejszej skutecznej dawce, w sytuacjach gdy naprawdę są niezbędne i gdy nie da się inaczej choroby opanować.
Choroby dolnych dróg oddechowych u kotów są groźne, mają mały przekrój, łatwo dochodzi do ich skurczu, niewielki obrzęk może powodować dużą duszność którą koty maskują a która bardzo się odbija na ich sercu, nerkach, wątrobie.
Nieopanowane przewlekłe odczyny zapalne powodują powstawanie zwłóknień, zrostów, przez co światło dróg oddechowych jeszcze bardziej, często nieodwracalnie się zwęża.
Gdy wyklucza się co się uda dostępnymi technikami, gdy przyczyna raczej nie jest czysto infekcyjna lub spowodowana alergenem który łatwo wyeliminować, gdy tak naprawde nie wiadomo co się dzieje a kot kaszle - warto spróbować sterydoterapii, ważne by dobrze dobrać dawkę (podawać przez pewien okres czasu wyższą by wytłumić rozbujany stan zapalny, potem zejść do najniższej skuteczniejszej) i monitorować stan kota (badania krwi - morfologia, enzymy wątrobowe, nerki, glukoza).
Mozna też spróbować sterydoterapii wziewnej - jej wpływ na organizm jest naprawdę niewielki i głownie miejscowy - ale nie każdy kot na to pozwoli, tuba do inhalacji też nie mało kosztuje.
IMHO - najlepiej najpierw sprawdzić czy steryd w ogóle działa.
Kot może być uczulony wziewne na wszystko niemalże - jak człowiek, może to być też reakcja na uczulenie pokarmowe.
Bywa że jest to uczulenie na bakterie czy wirusy.
Zdarza się astma nie wywołana alergią - ale duszność czy kaszel prowokowane są ostrymi zapachami, wysiłkiem, zmianami temperatury powietrza, emocjami.
Kocurek na pewno wymaga dalszej diagnostyki - ale skoro po poprzednim podaniu sterydu było widocznie lepiej a nie nastąpiło pogroszenie stanu zdrowia - to do czasu wyjaśnienia sprawy nie broniłabym się przed sterydami za mocno.
Przewlekły kaszel u kota to nie przelewki.
Na pewno warto pomyśleć o dalszej diagnostyce - ale do tego czasu nie ma sensu by kot się męczył.