Zielone to przecie uspokaja 
 Dobre na sen...
I na oczy... 
 ...
Muszę Moherkowi nomalną kuwetkę wstawić do łazienki, bo panienka ma tak, że jak rąbnie siq albo qpala do żwirku, to drugiego już tam nie zrobi...
Znalazłam jedną niespodziankę w kanapie 

 a drugą w wannie...
Teraz ma pudełko po butach 
 ...
Że tak jeszcze wrócę do drażliwego tematu 
 Znajdę w domu zdjęcia naszej działki z czasów, kiedy była zachwaszczonym, chaszczowatym wertepem... Sąsiedzi odprowadzali tutaj nadmiar wody ze swoich podwórek... Pełno było rowów, rowków, roweczków... Mokro i grząsko... Nieciekawie...
Ogólnie straszny nieużytek był z niej, nie nadający się nawet do koszenia...
Wcale nie tak dawno to było...
W 2007 

 Ech, pusto, łyso, dom na górce 

 zero cienia...
...
Dobra, biere się za robotę 
