Szczytno. Pomagamy kotom ze schroniska. Dołącz do nas.

meksykanka pisze:P.S. Czy mam wygrzebać gdzieś z czeluści wątek Reyny i Princessy i poprosić moda o jego zamknięcie?

Tak, miałam właśnie pisać, żeby szczęśliwie wątek dziewczyn zakończyć :ok:

Za koty!

Za koty.

To czem prędzej to zrobię, bo jestem taka zamotana, że znowu coś pokręcę.

Zanim zapomnę, Basia wspominała o jeszcze 2 oswojonych kociastych ze schronu, dużym czarnym i burasce z chorymi oczami (?).
Nie wiem, czy nie przekręcam.
Jeśli są jeszcze, to może je też wypromować... :roll:

?

Duży czarny, to mój ukochany Puma :oops:

Przewalał się już na wielu zdjęciach w wątkach schroniskowych, jak się ogarnę, to go tu "podkleję". Nie jestem jednak pewna, czy jest "zdatny" do adopcji.
Buraski "chore" są dwie (z czego jednej podawałam antybiotyk :oops:

i jakoś z nią lepiej, później wkleję zdjęcie), ale po mojemu obie raczej dzikawe. Dotknąć się łaskawie czasem dają, ale to wszystko.

Napisałam powyższy post i o nim zapomniałam. Dopiero teraz przeczytałam, że miałam zdjęcia poszukać i wstawić :roll:

Tymczasem wstawię zdjęcia Malwinki, jeszcze bardziej wyładniała dziewczyna w tym DT :1luvu:

https://www.dropbox.com/sh/1ftmrht43ycqdwd/4cwbv9eo_o

Tutaj ten "mój" Puma, pamiętacie pewnie: https://www.dropbox.com/sh/37flad8ryynrb07/AIDVL5zBZd

A tu (jak sądzę) buraski, o których mówiła Basia. Pierwsza z nich, to ta, która trochę jakby lepiej wygląda, niż jeszcze 2 tygodnie temu: https://www.dropbox.com/sh/bb2qpj2ify0okde/fLqBECsFs0

Czyli Malwinka nie zniechęciła domku swoim falstartem?

Dobrze pamiętam, że dojechała troszkę ob... lepiona koopalem. Ja ją w łazience nieco przetarłam, ale na nic dalej nie było czasu, bo niestety był nas cały niewesoły kociobus... i jeszcze... sunia

Ale wygląda na to, że opieka się sprawuje. Reklamacji nie było, chyba? :roll:

A co do Pumy, to on jest oswojony, tylko wymaga liftingu zdrowotnego, czy dobrze zrozumiałam?

Wrażenia po przyjeździe Malwinki, już dawno poszły w niepamięć :wink:

Nie wiem tylko, czy nie poczęstowała jakimś wirusikiem lokatorki, bo lokatorka coś ma z okiem, od wczoraj jest na kroplach, a jak jej nie przejdzie, to w czwartek ma iść do okulisty. Z Malwinką oczywiście zdrowotnie ok, miewa tylko luźne qpale.

Liftingu zdrowotnego potrzebują wszystkie, Puma na pewno też, i to raczej dłuższego, bo ma (od zawsze) coś ze skórą za uchem. Kiedyś myślałam, że to może po bitwie jakiejś stoczonej, ale miesiące mijają, a "rana" za uchem jest nadal.
Czy jest oswojony? No nie wiem... daje się dotykać, nie ucieka. Na ręce go nigdy nie brałam, więc nie wiem.
Po mojemu jednak, to jedyny adopcyjny w tej chwili, z dużej kociarni, jest Rudi. Poza tym szczylki, ale one na kwarantannie na razie - jedyny szczylek, którego można by już do adopcji zabrać, to kotka, bez tej jednej nóżki (tzn. ona nóżkę ma, ale albo urwaną, albo krótszą znacznie, na rękach jej nie miałam, więc nie przyjrzałam się za dobrze).
Tutaj kicia, niestety aparat mi coś nawalił i wszystkie zdjęcia wyszły zamazane: https://www.dropbox.com/sh/xawyi06m3cy5zh5/Nitw0t6Z05

Śliczna ta trójłapeczka.
Nie chcę się mądrzyć, a może by jej ogłoszenia zrobić, a może FB...
Nie wiem co wy na to?

Ja mam kolejkę do maratonu ogłoszeniowego... ale jakby mi ktoś pomógł z tekstami choć troszkę, to se sama tytuł dorzucę, ogarnę i ustawię w kolejce do ogłaszania. Bo coś ostatnio mam dobrą rękę czy cuś... to chcę iśc za ciosem (oczywiście, pewnie to przypadek, ale daje nadzieję, że i tym razem się uda :ok:

)

Tylko już sama nie wiem...
Poczebuję mundrych głowizn do decyzji.

Ogłoszenia można robić, jak najbardziej, tylko opis :oops:

No mogę się znów do saintpaulia uśmiechnąć, ale najpierw trza by sprawdzić, czy noga jest (w połowie chociaż), czy nogi w ogóle nie ma. Tak? Czy nie...

Trójłapeczka co ważne, wygląda na silną i zdrową.

No właśnie, a jakoś tak bywa, że czasem troszkę niepełnosprawnemu kotkowi szybciej znajdzie się domek... bo osoby, które paczą sercem szybciej zwrócą uwagę właśnie na takie kocię.
Trzeba tylko dowiedzieć się jak najwięcej (oczywiście w miarę możności :roll:

)... i coś robić...
Ja na razie tekstem się nie zajmę, bo niestety jestem zarobiona ogłoszeniowo... gdyby ktoś coś w tzw. międzyczasie...
może by się coś domontowało :oops:

No nie wiem kiedy ja tam teraz zawitam, czy przed świętami jeszcze mi się uda... nie wiem.
Jak będę, to dowiem się wszystkiego i zrobię lepsze foty :ok:

W razie czego mogę sklecić jakiś tekścik do ogłoszeń. Chociaż tak mogłabym pomóc...
Ogłoszenia Meksykanki działają cuda, mój tymczasik wie coś o tym :wink:

Mam nadzieję, że i te w schronisku czyli w największej potrzebie zyskają prędko domki :ok:

Dziewczyny- bardzo chciałabym, aby pieniądze z obecnego bazarku przeznaczyć na Bezika.
Skoro była obiecana pomoc, to z obietnicy trzeba się wywiązać. Czy ktoś ma coś przeciwko?

Nigdy nie mówiłyśmy, że nie będziemy pomagać dt. z tym, że nie z tych tu zebranych pieniędzy.
Myślę, że pieniążki z bazarku jak najbardziej można przeznaczyć na taki cel.
Jestem za tym, by wspomagać najbardziej potrzebujących i robić takie bazarki na konkretny dt.
Wiele kotów ze Szczytna trafiło do takich domów. Poza tym takie domy mamy też w Szczytnie i im też należy się pomoc.
Dobrze byłoby, aby takie domy zgłaszały potrzebę zorganizowania bazarku.
Dołożymy wszelkich starań by znaleźć fanty do wystawienia.

Ja jestem za :ok:

Dostałam maila od Zuluskowej Pańci, że ciocia zapragnęła naszego Rudolfa, co oznacza, że chce przygarnąć oba kotki (naszego i tego z fundacji). Zuluskowa Pańcia ma jeszcze dziś dzwonić pogadać o tym (pewnie wieczorem), ale jeśli nic się nie zmieni, to oznaczałoby, że w weekend oba koty pojadą do Rzeszowa :piwa:

Oczywiście jeśli ciocia ma mieć dwa koty, to obowiązkowo trzeba przetestować Rudolfa.

Poza tym właśnie wróciłam do domu, byłyśmy z Agą z Zulkiem u weta. Ma skurczek jakieś zapalenie dziąseł, po obu stronach. Dostał antybiotyk i przeciwbólowy, bo przeszkadza to mu bardzo w jedzeniu - piszczy, odskakuje i łapkę wkłada do pyska. W czwartek trzeba będzie go zawieźć jeszcze raz i dokładnie, w premedykacji obejrzeć paszczę (i przy okazji usunąć kamień).

Szczytno. Pomagamy kotom ze schroniska. Dołącz do nas.

Kto przegląda forum