MIX Brytyjczyka PRZEKRZYWIONA główka fip :(

kciuki za domek :ok:

Leon ma FIPa. Stwierdzone na podstawie USG i płynu odciągniętego z brzucha. Już nie szuka domu :cry:

.

Leosiu..

Strasznie przykro :cry:

biedaczek

No nie......

Znaczy dziś byłam ponownie z Leonem u weta i nie wydaje mi się tak w 100% pewna ta diagnoza. Na 90% tak, ale są wciąż opcje no i Leon nie odchodzi jeszcze. Jeszcze ma apetyt, jeszcze jest zainteresowany światem, więc jeszcze walczymy. Pani wet nie zrobiła próby Rivalta i nie miała kwasu octowego, żeby go przeprowadzić. Trudno, znajdę weta, co będzie miał i będzie robił. Tym razem wezmę dokładne info spisane na papierze, bo okazuje się, że coś tam się wie, ale szczegóły umykają. A to musi być porządnie zrobione. No i jutro doczytam jak się hemobartonellę diagnozuje i jakie objawy, bo kojarzyłam, że w wątkach FIPowych się pojawia ta nazwa.

Byłam u rozsądnego weta i zrobiłam próbę Rivalty - niestety to FIP. Póki je i podoba mu się życie, będziemy Leona rozpieszczały; gdy zacznie być źle, pomożemy mu łagodnie odejść bez bólu. Przykro mi, bo to całkiem nie tego się spodziewałam, gdy go brałam - miał szybko iść do domu własnego i spędzić w nim długie i szczęśliwe życie. Niestety los sprawił inaczej.

Dziś rano Leon nie chciał jeść kuraka w rosole - jak wrócę po pracy spróbujemy z winstonem. Mam też wrażenie, że brzuch mu się powiększył. Chyba kurczy nam się czas

.

Strasznie go żal.Myślałam,że będzie szczęśliwe zakończenie.On i tak wygrał los na loterii,bo złapał się i znalazł tymczas u Ciebie.Czasem myśle,że przeznaczenia się nie zmieni.

Alienor-bardzo współczuje wyczucia "tej" chwili.Sama niedawno musiałam podjąć.

Daj znać jak sie czuje.Postaram się zrobić jakiś bazarek,bo koszta już pewnie ogromne.

Wczoraj Leon trochę skubnął fastfooda, ale widać wyraźnie, że zaczyna mieć dość wszystkiego. Dlatego dziś jedziemy do weta, bo dłuższe czekanie byłoby bez sensu. Miałam nadzieję, że potrwa to dłużej, ale Leon jasno daje do zrozumienia, że o ile mizianie wciąż go cieszy, to jest już zmęczony a niemożność zjedzenia pysznych rzeczy, które podsuwam jest denerwująca. Nie trzeba bazarków- koszty nie są wysokie, stać mnie na tyle, a wydałabym 10 razy więcej, gdyby to miało uratować mu życie.

nie o takim zakończeniu tej historii marzyłam..
będę za Tobą tesknić Leosiu..

do zobaczenia -mam nadzieję, że Cię jeszcze kiedyś spotkam..

Marzena - dziękuję za wszystko

Co za koszmarna wiadomość

Tak mi przykro, zakończenie tej historii miało być inne :cry:

MIX Brytyjczyka PRZEKRZYWIONA główka fip :(

Kto przegląda forum