Długowłosy, wyrzucony na mróz, wybrał już swój fotel

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto gru 11, 2012 12:21 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Ranę po ropniu u bezdomniaczka tylko przemywałam Rivanolem.

Wawe, tak mi się przypomniało - ostatnio TŻta bolało gardło i moja mama nie zakładając okularów wyciągnęła buteleczkę z apteczki. TŻ nie patrząc łyknął sobie zdrowo po czym zauważył, że coś kijowo ten syrop smakuje :? Sprawdziłam datę ważności, no ok. Odwróciłam buteleczkę, patrzę, a tam napis "Rivanol" :lol: :lol: TŻ przeżył, nic mu nie było, a moja mam z buraczkową twarzą przepraszała przez godzinę :D
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto gru 11, 2012 13:46 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

nelka83 pisze:Ranę po ropniu u bezdomniaczka tylko przemywałam Rivanolem.

Wawe, tak mi się przypomniało - ostatnio TŻta bolało gardło i moja mama nie zakładając okularów wyciągnęła buteleczkę z apteczki. TŻ nie patrząc łyknął sobie zdrowo po czym zauważył, że coś kijowo ten syrop smakuje :? Sprawdziłam datę ważności, no ok. Odwróciłam buteleczkę, patrzę, a tam napis "Rivanol" :lol: :lol: TŻ przeżył, nic mu nie było, a moja mam z buraczkową twarzą przepraszała przez godzinę :D


:lol: :lol: :lol:
Skoro TŻ przeżył to i kotu nie powinno zaszkodzić jakieś tam liźnięcie. :wink:

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 11, 2012 13:54 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Hm, wydaje mi się (głowy nie dam), że wet coś wspomniał o zawinięciu, ale zrezygnował z tego pomysłu, bo kot zaraz to zrzuci. To nie jest zawinięte mocno, raczej lekko przybandażowany opatrunek schnący. Ale faktycznie dopytam, bo jeszcze Erykowi zaszkodzę.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 12, 2012 8:21 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Dzieńdoberek. :D
I co słychać u Eryka?

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 12, 2012 11:59 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Eryczek grzeczny, wczoraj pozwolił się wyczesać. Przy ogonku trochę protestował, bo za dużo szczotkowania na jeden raz. Ogon ma umaszczony w jasnopopielate i ciemne pierścionki, a końcówka jest brązowo-ruda. Je i je, jakby chciał szybko nadrobić wszystkie zaległości. Rany na łapce nie ropieją, ale Eryk ciągle ją oszczędza. Siu i ku ląduje zawsze w kuwecie, a zapach w pokoju prawie niewyczuwalny. W piątek meldujemy się u weta, wtedy zobaczymy, co w trawie piszczy, czyli co słychać w oskrzelach.
Przymoczki z rivanolu leciutko obwiązuję na pół godziny, potem ściągam, żeby rana się wietrzyła. Oczy kropię, zastrzyki daję, i witaminy przemycam.
Eryczek przesiaduje głównie na klatce, przy kaloryferze, lub na środku pokoju. Ludzi się wcale nie boi, choć ciocie go odwiedzają i TŻ też. Wydaje się bardzo spokojny i wyluzowany, przy jedzeniu i głaskaniu mruczy.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 12, 2012 12:10 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Dobry kotecek!
:1luvu:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 12, 2012 12:48 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

jaaana pisze:Dobry kotecek!
:1luvu:

Grzeczny kotecek!
:1luvu: :1luvu:

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 13, 2012 8:57 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Tak, jest grzeczny i dobry, ale nie lubi ani zakrapiania oczek, ani zastrzyków. W sumie to mu się nie dziwię :D . Jutro jedziemy do weta, ale raczej będzie jeszcze otrzymywał antybiotyk, bo 5 dni to pewnie za krótko. Jest lepiej, ale nie idealnie.
Ciekawa jestem, czy przybrał na wadze.
No i postaram się go obfocić, bo powoli zaczyna nadawać się do pokazywania.
Muszę też zrobić zestawienie darczyńców i wstawić wydatki.
Roboty dużo, weekend krótki, do tego mam gości (zaległe imieniny), no i święta idą. Nie wiem, jak mam ze wszystkim zdążyć :?
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 13, 2012 10:49 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Wet go nie pozna. :D

Jeszcze ciut przelałam.

Fotki! Fotki!
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 13, 2012 13:47 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Fanszeta pisze:No i postaram się go obfocić, bo powoli zaczyna nadawać się do pokazywania.


No i to powinnaś potraktować jako priorytet. :lol: :wink:

A przy okazji - wszystkiego najlepszego z okazji imienin. :D
Obrazek

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 14, 2012 13:00 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Wawe pisze:A przy okazji - wszystkiego najlepszego z okazji imienin. :D
Obrazek

Śliczny imieninowy kotecek :1luvu: , a co najważniejsze, na obrazku, nie trzeba ani kuwety robić, ani karmić, ani do weta wozić :mrgreen:

Słupek, wielkie dzięki :1luvu:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 14, 2012 13:21 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Hej. Zajrzałam zupełnie przypadkiem... Też mam takiego długowłosego i też znajda i też z zimy.. W Wigilię mamy 2 rocznicę wspólnego zamieszkania :ryk:

Ale nie o tym chciałam. Dawno temu miałam kota z takimi ranami. One się goją ale niestety mają charakter nawracający. U mojego wyszło, że to gronkowiec, który zawsze atakował zimą i zawsze rany otwierały się na tej samej łapie i na szyjce malucha. Żył z tym ponad 5 lat, teraz wet pewnie by coś na to poradził, wtedy (dobre 20 lat temu), leczył go tylko objawowo. Jeżeli weterynarz tego nie widział to chyba powinien zobaczyć.

kasiakociara

 
Posty: 17
Od: Pt wrz 16, 2011 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 14, 2012 14:18 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Może warto mu zrobić posiew z tej rany, ale teraz chyba już nic nie wyjdzie.
Jeśli to gronkowiec to jest i będzie - trzeba Erykowi podnosić odporność to gronkowiec będzie siedział cicho.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pt gru 14, 2012 22:05 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

dodałem Eryka do wątku puchatkowego viewtopic.php?f=1&t=139203&p=9464996#p9464996
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie gru 16, 2012 19:36 Re: Długowłosy, wyrzucony na mróz, choruje, pomoc fin. potrz

Dzięki za dodanie Eryczka do wątku puchatkowego :1luvu: .

Jestem bardzo z Eryka dumna :oops: , wet nie chciał uwierzyć przy ważeniu w piątek, bo kotek waży już 3,4 kg, czyli przybrał od niedzieli 0,7 kg :ryk: Pewnie część z tego to woda, bo był bardzo odwodniony. Ale dużo przybrał, bo brzuch napełnia i napełnia, zjada takie ilości, że niedługo nas z torbami puści :wink: Poza tym ważenie odbyło się zaraz po kupie, bo kontenerek to przecież bardzo dobre miejsce, żeby się wypróżnić :mrgreen: Przed kupalem ważyłby dużo więcej, bo wydala proporcjonalnie do ilości pobieranej karmy :roll:
Antybiotyk bierze nadal, ale wyprosiłam tabletki, bo coraz trudniej go ukłuć. Przy piątkowym zastrzyku podrapał mnie i weta, taki się zrobił silny. :) Zakrapianie oczu też idzie nie najlepiej, zwykle udaje mi się z zaskoku wpuścić krople do jednego oka, z drugim już nie tak łatwo.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: edidedi, kociaraznadmorza i 44 gości