TYCJAN ADOPTOWANY I CZEKAMY CZY NIE WROCI !!!!!

i w końcu czuje sie bezpieczny :1luvu:

na zdjęciu brzuszek do góry :ok:

Mam jeszcze jedno zdjęcie jak leży z pańciem na kanapie, dwa samce:) Wpasował się cudownie w tą rodzinę:)

WeraW pisze:Mam jeszcze jedno zdjęcie jak leży z pańciem na kanapie, dwa samce:) Wpasował się cudownie w tą rodzinę:)

wrzucaj Wera :1luvu:

Wrzucę wieczorkiem jak wrócę:)

Super akcja :ok:

kocurro prześliczny

Widać, jaka "wścieklizna" :evil:

Nie moge zrozumieć, jak tamci ludzie mogli zrobić mu krzywdę i patrzec na to cierpienie.

WeraW pisze:Widać, że Rudi się zadomowił, a w domku jest dopiero od poniedziałku:) Z Nowym Panem bardzo sobie przypadli do gustu.

Boze jaki On piekny :1luvu:

Mam złe wiadomości:(

Rudi miał wczoraj atak drgawek. Nastroszył się, wyciągał pazury, oczy miał szeroko otwarte i powiększone źrenice, potem był bardzo skołowany. Obawiam się, że to może być albo padaczka pourazowa, albo nadal ma zaburzenia elektolitowe. Prosiłam Pana, żeby umówił się na wizytę do dr Cichockiego, a przede wszystkim porozmawiał z dr Hoffman, która go prowadziła. Myślę, że trzeba krew powtórzyć. Nie wiem co robić. Dlaczego teraz? Dlaczego w ogóle?

Zawsze coś ..konieczna wizyta u weta...mam nadzieję że Pan się nie przestraszy i nie odda Rudzika :ok:

Powiedział, że go poobserwuje przez weekend i zadzwoni jakby co. Nie mogę go zmuszać, a nie chcę go też straszyć. Poza tym Pan mówi, że Rudi mało je, nic mu nie pasuje.
Iniestety istnieje realna obawa, że jakby co, to niestety ale...

WeraW pisze:Powiedział, że go poobserwuje przez weekend i zadzwoni jakby co. Nie mogę go zmuszać, a nie chcę go też straszyć. Poza tym Pan mówi, że Rudi mało je, nic mu nie pasuje.
Iniestety istnieje realna obawa, że jakby co, to niestety ale...

nie wiem czemu ale nie rozumiem takich ludzi:(....Rudzik daj z siebie wszystko

Boją się kolejnych problemów, stracili już dwa koty, nie chcą przez to przechodzić. Boją się o córkę, Maja bardzo płakała.

WeraW pisze:Boją się kolejnych problemów, stracili już dwa koty, nie chcą przez to przechodzić. Boją się o córkę, Maja bardzo płakała.

kurcze....biedny Rudzik..

myslalam ze nie chca kota bo chory.....

Jesli to padaczka pourazowa, to nie wiem czy zdecydują się go zostawić. :cry:

WeraW pisze:Jesli to padaczka pourazowa, to nie wiem czy zdecydują się go zostawić.

miejmy nadzieje ze nie:(....

kurcze te Rudki cos szczescia nie maja ostatnio:(

TYCJAN ADOPTOWANY I CZEKAMY CZY NIE WROCI !!!!!

Kto przegląda forum