;Koty p.Jadzi..potrzeba karmy..idzie zima!!dużo nowych kotów

smarti pisze:jestem już zakręcona i nie wiem-wysyłałam Ci "zalecenia dołączania nowego kota do stada" czy też nie ?
jakby co to daj znaka, bo jeśli Państwo chcą mieć gwarancję udanego dokocenia to powinni zastosować się do tych zasad.

nie, nieee

więc poproszę

to poproszę maila

Zapraszam na bazarek

viewtopic.php?f=20&t=149040
viewtopic.php?f=20&t=149041

Nie ma bata żebym przebrnęła przez cały wątek.
Mogę poprosić o streszczenie?

Poczytam kilka stron wstecz...

Streścić ciężko , tyle się dzieje...ale...jest miejsce , w ktorym kiedyś karmiła kociaki pewna pani Jadzia. Gdy już chorowała, poprosiła mnie o uśpienie swojej kotki 12 letniej Kici, kotce znalazłam dom. P. Jadzia umarła, otrzymałam w spadku to miejsce do karmienia. ../długa histria/.
W między czasie, z tego miejsca zostały brane koty takie proludzkie , szukane miały domy tymczasowe, stałe. Leczone , sterylizowane. I tak się dzieje, jedne koty giną , w to miejsce są inne nowe, podrzucone, narodzone. Teren ogromny ogarnać ciężko. Są koty,potrzebują , karmy, nie które leczenia. A i oczywiście znienawidzone przez ludzi. Wywalanie budek , jedzenia , szczucie psami i takie różne ,,psikusy,, ot. życie.

Aaaa...

Nie znam życia, wiesz, ja jestem od persów.
Chyba ,że się trafi jakiś schroniskowy albo i uliczny.
To się o życie ocieram wtedy...

Powiedz, czy Angelina pojedzie do Domi?
I czy byla u weta z tym kręgosłupem?Neigh mówi,że tak chodza przy dyskopatii a to się zdarza u persowatych.

Stypendium w sobotę.
Angeliny stypendium.

A czym karmisz te biedy po pani Jadzi?
Mają jakieś preferencje ?
Pytam , bo jak będę zamawiała moim to...

Angelina będzie u weta, czekam na mojego..pozamieniał sie z innym. Jeśli będzie w sobotę to pojedziemy. Jeśli nie to po niedzieli. Póki co jest bacznie obserwowana.

Jeśli dziewczyna się zdecyduje to poczynimi kroki. Wizyta przedadopcyjna,. Napisałam, czekam na odzew.

Karmię różnie, suche zależy co jest ...od niższej pólki ,po lepszą. Jest jakaś Hiszpańska, to matko kochana , nie chciały jeść, ani te ,ani zajezdniowe. Mokre to jedzą raczej każdą, większośc też kupuję w Niemczech, zawsze taniej. Gotuję wątróbke ,zależy wszystko od pomocy, kasy, darów.

Zimno, brr, a one, które tak lubią wygrzewać się - marzną tam "zakopane" w śniegu

co można zrobić z "ludźmi inaczej", którzy niszczą budki, czy jest na to jakiś sposób, nie daje mi to spokoju, może nurtuje to jeszcze kogoś, co dwie głowy to nie jedna...chociaż ten temat pewnie był wałkowany nie raz, eh

Bumiś-takich ludzi najlepiej i jednocześnie najtaniej byłoby usypiać :evil:

a poważnie- W Wawie dla Koterii więżniowie, w ramach resocjalizacji, robią budki i taką budkę mozna sobie za darmo lub "co łaska" odebrać :ok:

http://koteria.org.pl/miejskie/budki.htm

uważam że to mądry sposób dawania do myślenia bezmózgowcom-może z czasem coś do nich trafi..

może warto by podzwonić gdzie trzeba i poddać taki pomyśł innym miastom,gminom..
oczyw. potrzebni są sponsorzy bo koszt materiałów do 1 budki wynosi ok 50 zł, no i Koteria chce potem monitorować budki.

Kotkins-Ty się znasz na persach-powiedz mi prosze-to jest raczej pers czy raczej brytyjczyk długowłosy?
(po kliknięciu się powiększa)

PUSZEK OLAF

smarti pisze:Kotkins-Ty się znasz na persach-powiedz mi prosze-to jest raczej pers czy raczej brytyjczyk długowłosy?
(po kliknięciu się powiększa)
PUSZEK OLAF

to chyba jakis mix, albo długowłosy rusek - taki trochę nebelungowaty tylko kolor oczu inny, ale i tak śliczny - ma swój wątek?

nie.
jest u mnie w dt, wzięty przez "ludzi" z Palucha i oddany przez nich po 6-ciu latach znowu na Paluch z powodu że zachorował :twisted:

jak się okazało wieści o jego chorobie były mocno przesadzone.
póki co u mnie wydobrzał, wypiękniał, zważniał i szuka Domku.
jest okazem zdrowia-ma idealne wyniki-pod warunkiem że jest w 60 % na karmie typu renal ( czyli renal, senior, mobility, ageing, mature)
i nie lubi innych kotów.
niekłopotliwy, niekołtuniący się spokojny miziak

nie ogłaszamy go bo nie chcemy debilnych telefonów :roll:

Po 6 latach...nawet nie zadali sobie trudu , aby poszukać mu dobrego domu. :evil:

Sliczniutki.

U nas mróz nie odpuszcza, zimno jak jasna chol....
śnieg jest twardy, cieżko go zgarniać ...wrrr

u nas też.
włąśnie TŻ był karmić Skórki-dwa dzikuski które mam od Adzi z Gdanska i są u mnie wolnożyjące-mieszkają w styropianowej budce.
i wyobraż sobie że Skórka po zjedzeniu kolacji rozłożyła się na śniegu kołami do góry i tak się wylegiwała-plażowiczka :mrgreen:

jak brzuszki pełne to i mróz nie taki straszny :ok:

smarti pisze:nie.
jest u mnie w dt, wzięty przez "ludzi" z Palucha i oddany przez nich po 6-ciu latach znowu na Paluch z powodu że zachorował

jak się okazało wieści o jego chorobie były mocno przesadzone.
póki co u mnie wydobrzał, wypiękniał, zważniał i szuka Domku.
jest okazem zdrowia-ma idealne wyniki-pod warunkiem że jest w 60 % na karmie typu renal ( czyli renal, senior, mobility, ageing, mature)
i nie lubi innych kotów.
niekłopotliwy, niekołtuniący się spokojny miziak

nie ogłaszamy go bo nie chcemy debilnych telefonów

dodałem go razem z Tosią do wątku puchatków viewtopic.php?f=1&t=139203&p=9465127#p9465127

dzięki

nie wyobrażacie sobie , ile było debilnych telefonów o Tosię dopóki nie zedytowałyśmy ogłoszenia dodając ze wysterylizowana :roll:

od piątku do wtorku bez przerwy na dwa nry kretyni dzwonili-nawet o 3-ciej w nocy :twisted:

odkąd wyraznie stoi napisane że wystarylizowana, tylko niewychodząca, tylko Wawa, czyli od środy-nie było ani jednego telefonu..

;Koty p.Jadzi..potrzeba karmy..idzie zima!!dużo nowych kotów

Kto przegląda forum