Maluszek wyrzucony na mróz szuka DS !!! (od strony 39)

Może mieć robale. Ta burasie z działki u mojej mamy, też wyglądał, jakby była w ciąży, a to były robale. Druga burasia spod bloku, matka Matiego i Klemensika tez ta.

olafen pisze:Może mieć robale. Ta burasie z działki u mojej mamy, też wyglądał, jakby była w ciąży, a to były robale. Druga burasia spod bloku, matka Matiego i Klemensika tez ta.

Pierwszy raz ją odrobaczałam 09.12.br kiedy powinno być drugi raz. Nie wiem czy jest reguła nez względu na rodzaj tabletek. Takie zwykłe na robaki jej podałam troszkę więcej jak 1/4 tabletki kierowałam się tym jak poprzednim maluszkom lekarz wet kazał 1/4. Waga tamtych i jej jest zbliżona 2,5 kg. :wink:

Lunka jeszcze do niedzieli włącznie będzie dostawała lek /proszek/ na to przeziębienie i nie wiem dokładnie kiedy powinnam podać po raz drugi. :lol:

Ona była pierwszy raz odrobaczona, więc najlepiej dwa tygodnie później, więc 23 grudnia najlepiej, a potem jeszcze raz 6 stycznia. Ja Matiego i Klemensika tez tyle razy odrobaczałam, i trochę trwało, zanim te brzusia wróciły do normy i gdy zaczęli normalnie pachnieć.

Olu dzięki za rady, zrobimy też tak. Fakt, że ona dużo zjada w porównaniu z moimi kotkami bo i odchodów jest więcej jak od Sisi i Pusi. Staram się jej dawać tyle co kotek powinien zjeść, ale ona tak długo je aż wszystko zje. Dałam juz tak przed chwilką napić się ciepłego mleka, dostała cały mały podstawek i piła tak długo aż nic już nie było. Sisi wie, że ma mleczko świeże ale nawet nie ruszyła te 1/2 porcji Lusi. Sisulka wypije je w nocy. Dlatego Lusi i przez to ma duży brzuszek bo ona wpycha do końca. Ju dzisiaj ma tylko na noc wodę.

Ona dlatego tak dużo je, bo ciągłe była głodna i boi się, że znów może tak być. Chce się najeść na zapas. Trochę potrwa zanim zacznie normalnie się odżywiać, dlatego lepiej jej ograniczać

Musiała głodować na dworze

Lepiej wydzielaj jej mniejsze porcje bo będą kłopoty brzuszkowe. Po jakimś czasie powinna zrozumieć że nie musi jeść na zapas.
Ale niestety może też być w ciąży więc lepiej wybierz się z nią do weta i jakby co to szybciutko trzeba umawiać sterylkę.

Broszka pisze:Musiała głodować na dworze
Lepiej wydzielaj jej mniejsze porcje bo będą kłopoty brzuszkowe. Po jakimś czasie powinna zrozumieć że nie musi jeść na zapas.
Ale niestety może też być w ciąży więc lepiej wybierz się z nią do weta i jakby co to szybciutko trzeba umawiać sterylkę.

Rozważam różne opcje, to mniejsze porcje a ile razy dziennie powinna jeść i o której godzinie dać ostatni raz ? Maluszki te 3 z parkingu też głodowały i jak były u mnie też nie mogły się najeść, ale takiego brzuszka żaden nie miał.

Ponieważ to koteczka więc pomyślałam, że może to ciąża. :roll:

Pani Jasiu jak kotunia się już oswoi i wyzdrowieje to ją zabierzemy do weta aby sprawdzić czy nie jest w ciąży. Jak wtedy znalazłam to bezdomną kotkę to miała już spory brzuch a mimo to weterynarz zrobił jej sterylkę więc w razie czego mamy jeszcze troszke czasu ale lepiej żeby to były tylko robaczki :roll:

Też wolałabym te robaczki. :ryk:

Ja wchodzę do jej pokoiku to tylko patrzy czy żarcie niosę. :roll:

Pani Jasiu mój mąż zrobił w pracy budkę dla kota z blachy

ale my zrobiłsyśmy cieplejszą więc może postawię ją też tam na parkingu to może chociaz jakiś inny kotek skorzysta

ewik85 pisze:Pani Jasiu mój mąż zrobił w pracy budkę dla kota z blachy ale my zrobiłsyśmy cieplejszą więc może postawię ją też tam na parkingu to może chociaz jakiś inny kotek skorzysta

Ewik byłam u Kiciuni poprawiłam już drugi raz w środku. Budka jest wspaniała i ciepła dla niej już lepszej nie potrzeba. Odnośnie tej budki dla bez domniaczków to dla mnie nowy problem bo przyjdzie następny biedak a trzeba go karmić. Lepiej tę budkę gdzieś indziej umieścić, ja już nie chcę mieć tego kłopotu na głowie chyba, że masz ochotę codziennie mieć ten kłopot na swojej głowie. Dla mnie wychodzenie w każdy dzień aby kotki nakarmić to duży obowiązek, a panów z dyżurki też nie można tym obciążać. Do Kiciuni nie muszę chodzić codziennie, bo mogę panom zostawić puszkę i suchą karmę i Kicię nakarmią, zresztą jak idę na parking to zawsze mi składają relację o Kiciuni. Oni chyba ją też pokochali ale tak na swój sposób. Przemyśl Ewik, może tę budkę postawić gdzieś indziej np. koło Chińskiej rest.
c.d Kiciuni budka.Wzięłam ten kożuszek przecięłam od góry /tj. głowy :cry:

owieczki/ też ponacinałam skórkę bo bokach aby dobrze uszczelniła każde zgięcie. Kiciuni jest tam bardzo teraz dobrze. Kurteczką twoją puchową uszczelniłam z jednej strony przy wyjściu, teraz ma wyjście tak jak parząc tylko z prawej strony. :lol:

Jak przyszłam to zaczęłam ją wołać, musiała twardo spać bo jak byłam już za bramką jej rezydencji, to jeszcze wołałam a ona nie wychodziła. Dopiero kiedy odwinęłam zasłonę wyskoczyła jak oparzona. Ja ją jeszcze kiedyś dorwę tak bezpośrednio do kontenerka, tylko Lunka musi wyzdrowieć i iść do DS. :ryk:

Lunka już czuje się coraz lepiej, dzisiaj jak zjadła śniadanko a ja wyczyściłam jej kuwetkę i wietrzyłam jej "gabinet" to ona tak się rozbawiła, że wywijała ósemeczki i rozwalała brzuszek. Rano brzuszek był mniejszy myślę, że to tylko robaki.

Wiesz Ewik zrobienie budki dla kotków to duży wyczyn i chwała twojemu mężowi, że poświęcił czas i środki. Można od środka ocieplić budkę styropianem i jakieś kocie, wspaniale przetrwa tam zimę. Jednak Kiciuni wystarczy już ta, która ma. Myślę, że jest tam ona szczęśliwa. :lol:

Cieszę się, że Kiciunia tam śpi i że jest jej ciepło

a co do budki to rzeczywiście postawie może koło Chińskiej albo gdzieś koło mnie na Łokietka - na pewno jakaś bidula skorzysta

ewik85 pisze:Cieszę się, że Kiciunia tam śpi i że jest jej ciepło a co do budki to rzeczywiście postawie może koło Chińskiej albo gdzieś koło mnie na Łokietka - na pewno jakaś bidula skorzysta

Można się spytać na Wita Stwosza na terenie tej Szkoły Specjalnej. Byłoby to nawet wychowawcze dla dzieci. Gdzie uznasz za stosowne, tam będzie dobrze. :lol:

Maluszek wyrzucony na mróz szuka DS !!! (od strony 39)

Kto przegląda forum