*Lubelskie Tymczasy*

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto gru 11, 2012 11:48 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

:ok: :ok: za uszy Klarsa

pan chciał Kota do zabudowań okołodomowych. mimo deklaracji podpisania umowy nie bardzo akceptował kolejność: zima w domu, kastracja, później ew. bywanie na dworze :?
maue, napiszę pw
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Wto gru 11, 2012 12:55 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

maueczarne pisze:
Anda pisze:Julek musi mieć nowe zdjęcia!
Ludzie patrzą na zdjęcia i potem czytają tekst.


Dokładnie. Bez tego ani rusz.

Tylko ja nie mam aparatu dobrego... planuję kupienie, ale ciągle coś tam innego wypada. Ten z telefonu daje rozmazane zdjęcia... Spróbuję pożyczyć od kogoś, bo lipa.

PS. Czy nie znacie kogoś, kto by doradził w sprawie aparatu zakupu?
PS 2. Czy myślicie, że wychowanie przez głodzenie byłoby dobre w przypadku Dzika? :twisted: Ja im daję jedzenie mokre i nie czekam, aż zjedzą, tylko zostawiam i wychodzę. Zostawiam im też suche. A może by michę tylko w swojej obecności stawiać? :twisted: Wczoraj przeleżałam pod szafką z godzinę i bawiłam się z Dzikim machając mu myszą przed nosem. No i się bawił, trochę też moją ręką. Ale już jak go głaskałam - syczał. Pazury ma jak sztylety, więc trzeba z nim ostrożnie. Ale jest zdecydowanie bardziej ruchliwy i ciekawski niż Julek. Myślę, że domy wychodzące (no może nie buda na mrozie :/) nie byłyby dla nich złym rozwiązaniem, chociaż pewnie udomowią się obydwa z czasem (również do opcji mieszkania).

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 11, 2012 12:56 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

maueczarne pisze:Mała zrezygnowana, tylko śpi i uszu dotknąć nie daje. Ale już podaję jej leki i mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje. Te nasze uszy :roll:

:(

Zdrowiej Klarciu!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 11, 2012 20:15 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

kwiatkowa:
Heh, niestety nie mogę wziąć trzeciego kota... Myślałam o zamianie - starszego na miejsce tego niezłapanego, a małą do mnie, ale skoro się tak zadziało, jak się zadziało, to nie będziemy kombinować. Mam nadzieję, że malutka szybko znajdzie dom.


Wiem. Myślę, że nie ma co zmieniać, bo kota oswojona i może iść z miejsca do adopcji (tylko uszy trochę zasyfione, no i do odrobaczenia). A chłopakom (przyjęłam na czuja, że obydwa płci męskiej) potrzebna pilnie socjalizacja.

Nie wiem czy z tym głodzeniem to dobry pomysł, wydaje mi się, że nie zje przez pare dni,a nie podejdzie, ale nie wiem, może wypowie się ktoś bardziej doświadczony.
Jeśli dziki się bawi myszą przy człowieku to faktycznie postęp jest :ok: ,
A Julkowi zdarza się podejść, jak się siedzi, czy jeszcze nie?
Obrazek

koszka

 
Posty: 372
Od: Czw paź 11, 2007 17:01
Lokalizacja: Poniatowa

Post » Wto gru 11, 2012 21:16 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

Nie, raczej mu się nie zdarza..., chociaż ja też nie mam czasu siedzieć z nimi w łazience długo. Ale nie chowa się za bardzo, można podejść do niego i go pogłaskać... wtedy mruczy... Dzisiaj obcięłam mu pazury. W podwójnych rękawiczkach wygoniłam spod szafki i dzikiego, do pogłaskania. Atakuje oczywiście, ale w takiej ochronie nic mi nie zrobi. Syczy, warczy... Jak leży pod szafką i się mi uda tam włożyć rękę, to daje się głaskać, ale bez wielkiej przyjemności.
Koty jedzą i robią mega urobek (tylko w kuwecie). W związku z tym, że nie mają zwyczaju zagrzebywać, po powrocie do domu mam w łazience niezły smrodek.
Niepokoi mnie jedna rzecz... na terakocie, w całej łazience, któryś z nich zostawia dziwne ślady - chyba krwi... Ale są to baaaardzo drobne kropeczki - takie po milimetrze..., tyle że sporo ich, wszędzie. Nie potrafię sobie wyobrazić w jaki sposób je robi... bo to nie jest krew z żadnej rany. W kuwecie też nie widzę śladów krwi. No nie wiem co to może być :roll:
Heh..., jakoś mnie ta zima z jednej strony zauroczyła, a z drugiej ciągle jestem zmęczona i zmarznięta. Po 4 grupach zajęć czuję się jakbym cały dzień rowy kopała... Padam i zdycham, kiepsko, bo robota sama się nie zrobi... :(
I tak o..., jak mi się uda jutro pożyczyć aparat, zrobię wieczorem zdjęcia.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 11, 2012 21:44 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

A może ma zranione opuszki??
Też nie jestem za głodzeniem.
On potrzebuje czasu i cierpliwości.
Miałam kiedyś takich mainkunów dwóch - jeden jak Julian a drugi dziki i przerażony. Było cięzko jak zachorował - ręce miałam całe w sznytach.
Ale powoli, powoli przestał szaleć. Gadałam do niego, śpiewałam, ale był strasznie twardy :(
Niestety w DS kilka razy rzucił się z pazurami na młodego chłopaka. I chyba nie jest miziakiem do tej pory. Może gdyby został dłużej u mnie byłoby lepiej? Nie wiem.
Najlepiej żeby został sam. Jak Julian znajdzie dom, to on się szybciej oswoi.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro gru 12, 2012 0:32 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

Ja też uważam, że powinien zostać sam. A konkretnie rzecz biorąc - sama.
Bo to dziewczyna. Waleczna jak diabli. Jakieś zmiany nastąpiły w Heldze H., (wcześniej nigdy takich rozwiązań nie stosowała), ponieważ dokonała kompletnej, konkretnej i bezpardonowej pacyfikacji kota. Założyłam bluzę, dwie pary rękawic i wytargałam ją spod szafki. Usunęłam szuflady likwidując czarną dziurę aka schron. Potem odbyłam dwie sesje głaskania. Jak ją się bierze, rzuca się jak dzika... drapie, gryzie, syczy. Jeszcze dwa miesiące i by można sobie oswajanie podarować. Z całym arsenałem syczenia, gryzienia... po prostu rasowy dzikus, tylko w wersji amatorskiej. Smutno mi było, że to robię (kurdę, jakim prawem to robimy zwierzakom... zamykamy je w kiblach :(...) , ale spacyfikowałam. Obcięłam pazury, sprawdziłam podogonie. Dziwnie jej łzawi oczko jedno - jutro dam gentę, bo już nie chciałam męczyć. Brzuch duży - pewnie robale... nie wiem czy się uda ją zabrać do weta, jutro zobaczę.
Przy drugim podejściu wzięłam ją na kolana, zdjęłam rękawiczki i sobie pospała wyciągnięta. Nie uciekała. No mruczeć też nie mruczała. Jutro powtórka.
Julian bezproblemowy, ale utrzymuje dystans. Będzie bardzo ładnym kocurem.
Możecie wpisać w ogłoszenia co tam chcecie, ale kotka nosi imię Zebra.
aho!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro gru 12, 2012 7:55 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

kwiatkowa:
Niepokoi mnie jedna rzecz... na terakocie, w całej łazience, któryś z nich zostawia dziwne ślady - chyba krwi... Ale są to baaaardzo drobne kropeczki - takie po milimetrze..., tyle że sporo ich, wszędzie. Nie potrafię sobie wyobrazić w jaki sposób je robi... bo to nie jest krew z żadnej rany. W kuwecie też nie widzę śladów krwi. No nie wiem co to może być :roll:


A może to odchody pcheł (na sucho są czarne, ale barwią się na czerwono w kontakcie z wodą)?
Obrazek

koszka

 
Posty: 372
Od: Czw paź 11, 2007 17:01
Lokalizacja: Poniatowa

Post » Śro gru 12, 2012 9:21 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

kwiatkowa, to chyba najlepsze rozwiązanie - ta metoda oswajania jest chyba najlepsza. Gratulować Heldze H pomysłu.
Oko może od robali?

Mój Dziko Mainkun po wizycie u weta zdziczał o 100%, bo wet bardzo źle go potraktował - byłam w szoku - juz do niego nie pójde nigdy :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 13, 2012 0:04 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

Koty odrobaczone i odpchlone. Julian dostał tabletkę, a Zebra pastę, bo nie chciała współpracować. Czekamy na urobek... brzuchy miały duże, ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt spektakularnie. Zebrę wyciągam od czasu do czasu zza szafki i nie jest jakoś tragicznie (ciachnięte pazury), no ale i do mruczenia daleko. Zrobiłam Julkowi zdjęcia - proszę o wystawianie, ogłaszanie, wystawianie - on jest już spory (2 kg) i może być trudno z adopcją.

Obrazek

Obrazek

Link do albumu na FB: https://www.facebook.com/media/set/?set ... 987&type=1

jaj ho!

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 13, 2012 7:58 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

kwiatkowa:
Link do albumu na FB: https://www.facebook.com/media/set/?set ... 987&type=1


Nie otwiera mi się :( ("Nie można wyświetlić żądanej strony. Może ona być chwilowo niedostępna, wybrany link może nie działać lub możesz nie mieć uprawnień do wyświetlania tej strony").

Czy tylko u mnie?

Cieszę bardzo, że udało się porobić zdjęcia. Wrzucę ogłoszenia jak tylko otworzą się, bo 2 to trochę za mało. Tylko dziś, proszę dziś [może to kwestia upublicznienia albumu- wysłałam zaproszenie, ale jak przesadziłam, to może poproszę na maila fotki (mylena@op.pl) albo o wrzucenie na jakiś serwer, jeśli to nie kłopot], bo też trochę się martwię tą wielkością Julka, widać, że jest młody, ale pewnie wielu już nie rozczula tak jak jakieś maleństwo. A przecież piękny jest i wart domku ( i za gapowaty na dzikie życie).

A czy Zebra "tak widocznie" jest mniejsza? Tak się zastanawiam, może jej warto by porobić wcześniej fotki, póki młodsza ( o ile to realne, że nie będzie wyglądała jak wypłosz)?

Zebra na kolanach i obcięte pazurki-pełen podziw :) (bardzo trudno mi sobie to wyobrazić).

Ten trzeci niezłapany przyszedł dziś sam w miejsce karmienia i odziwo jego starszy brat pozwolił mu jeść z tej samej miski :). Wydaje mi się, że on jest najmniejszy z miotu, ale może tylko mi się wydaje. Matka gania z kocurami (jutro czas na kolejną tabletkę anty).
Obrazek

koszka

 
Posty: 372
Od: Czw paź 11, 2007 17:01
Lokalizacja: Poniatowa

Post » Czw gru 13, 2012 10:22 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

Album Ci się nie otwierał, bo nie był publiczny. Teraz powinno być okej.
Zebra niewiele jest mniejsza od Juliana, jakieś 20 deka najwyżej. Trochę drobniejsza, bo on to wygląda, że będzie dorodnym kotem. Spróbuję jakieś zdjęcia dziś zrobić, bo wczoraj miały wystarczająco wrażeń... Zebra to w ogóle mi zwiała z torby podczas jazdy i podróżowała na tylnej półce samochodu.
Urobek w kuwecie był, jeden. Bez robali w środku - na szczęście, bo te mnie szczególnie obrzydzają...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 13, 2012 12:08 Re: *Lubelskie Tymczasy* Puchaty tygrysek szuka pilnie domu

A tak sobie my poczynamy :wink: :
Obrazek
Obrazek

Ciągle są problemy z kupą i kuwetowaniem w ogóle :? Ale Bebe nabrała choć trochę ciałka :)

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Czw gru 13, 2012 14:02 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Julian, Dzika i Bebe

jaka słodycz! nasz Buraś byłby zachwycony! :D
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Czw gru 13, 2012 14:48 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Julian, Dzika i Bebe

Bebe jest prześliczna - ach jak ja kocham takie Buranie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości