Jakie cudowne wieści

Nie dziwię się, że domki zauroczone kotkami, bo one są naprawdę wyjątkowe, powtarzam się ,ale tak jest.Mnie też ujmowało to ich bezbłędne korzystanie z kuwetki, z maluchami to różnie bywa, czasem jest im za daleko.
Miałam taką obróżkę samorozpinającą się.Któryś z kotów pojechał w niej do domu, czasem bowiem zakładałam obróżkę tylko na czas transportu, tak na wszelki wypadek, był na niej numer telefonu.Życie uczy nas, czego nie należy robić.Kiedyś kotu owinęła się gumka od dyndadełka wokół nóżki, dobrze, że stało się to przy mnie.Teraz chowam to, kiedy wychodzę.Widziałam kota, który włożył łapkę za obrożę i nie mógł jej wyjąć, było to straszne.Poza tym myślę, że kota denerwuje takie coś wokół szyi, więc po co? Założyć najwyżej do zdjęcia i tyle.
Myślę, że Nikon ma się dobrze, to uroczy kociak, muszą go kochać.Bardzo ciekawa jestem, co z niego wyrośnie, jest bowiem taki trochę brytek.
Tak bym przytuliła te śliczności, te ciepłe ciałka, posłuchała jak mruczą.
Jeszcze raz sherina wielkie dzięki
