Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Spróbowałabym Karmelkowi posmarować czymś nosek :roll:

on bardzo tego nie lubi.

Conchita pisze:U mnie Emma (pers) po każdym czesaniu lub przetarciu oczek pędzi do kuchni i czeka na nagrodę, a za nią leci reszta

i tym sposobem wszystkie dostają nagrodę cwaniaki

Miałam w kuchni radio.
Stało sobie spokojnie na lodówce aż do dzisiejszego wieczoru

Koty też lubią siedzieć sobie na lodówce

w końcu dużo więcej widać z wysokości :roll:

Dzisiaj siedziała sobie tam Yuki i obserwowała jak robię kanapki.
Kastorkowi też zachciało się usiąść obok,wskoczył,wpadł na Yuki,pociągnął za przewód i zleciał
na podłogę razem z nieszczęsnym radiem :evil:

I już nie będzie umilania prac kuchennych muzyczką,bo radyjko rozsypało się na kawałki :roll:

a to szkodnik!!!

poproś św. Mikołaja o jakieś małe radyjko kuchenne

U nas ostatnio w nocy jakiś kotek zaczął się bawić piłeczką na płytkach. Jeszcze nie widziałam by HSB tak szybko sie zrywał z łóżka. Nawet ja nie wiem gdzie on schował tę piłeczkę :mrgreen:

Może jakiś Mikołaj sam domyśli się i przyniesie w prezencie pożądane przeze mnie radyjko
tak ostatnio przyzwyczaiłam się,że pierwsze co robię tam to włączam radio :roll:

A ten mały szkodnik jest tak bardzo kochany, że nie sposób gniewać się na niego

jak dostaje jakiś smakołyk prosto na podłogę to najpierw zanosi do miseczki i dopiero potem zjada
a warczy przy tym jak groźny pies :lol:

A najlepsze jest to,że Kastor zawsze chce pierwszy,już natychmiast,tylko on i najwięcej
a żeby to osiągnąć wyprawia cuda, podskakuje,wchodzi na inne koty

Cudny

Co prawda Mikołaj nie przyniósł mi wczoraj nowego radyjka

ale wziął wszystkie części tamtego
poskładał,powciskał,pokręcił i działa

i nie ważne,że brakuje tam rączki czy jakiś innych drobiazgów :lol:

ja na razie cieszę się

Wczoraj miałam okazję przypomnieć sobie co oznacza zima.
Ledwo nasypało trochę śniegu, a ja zaledwie po paru krokach wywinęłam bardzo widowiskowego orła :roll:

Trochę potłukłam się a co gorsze skręciłam sobie nogę

i całe szczęście,że jakiś facet posłużył mi swoją ręką w celu podniesienia mnie,bo przez moment nie wiedziałam
na którym świecie jestem :roll:

Tak że dziś koty mają mnie tylko dla siebie i są bardzo zadowolone :lol:

a ja czuję się jakby przejechał po mnie walec

ojć, współczuję

Mam nadzieję, że noga szybko do siebie dojdzie. Obłóż się kotami, to pomaga :ok:

Noga MUSI być zdrowa do poniedziałku

kotów wcale nie muszę jakoś specjalnie namawiać
same oblegują mnie non stop :roll:

jak tylko gdzieś usiądę to ustawia się kolejka na kolana :lol:

Trzymam kciuki za nogę, żeby szybko doszła do siebie.
I okłady z kotów konieczne

Eh... ślisko się zrobiło, ale nie zamierzam odbierać Ci palmy pierwszeństwa. :wink:

Póki co jeszcze gleby nie zaliczyłam.
Oszczędzaj nóżkę. Zaplanuj sobie weekend lenistwa. :mrgreen:

Weekend lenistwa niestety już się skończył,ale mam dużo szczęścia,bo noga już mnie prawie nie boli

Dzisiaj w nocy byłam w jakimś ciepłym kraju :wink:

chodziłam po plaży i cieszyłam się,bo kupiłam sobie łyżwy :mrgreen:

i piłam też jakiś mocny alkohol w naparstku :roll:

ale sen skończył się i wylądowałam w szarej rzeczywistości :lol:

Kastor przechodzi sam siebie.
Udało mu się nie wiem jakim cudem

wskoczyć na segment z którego niedawno spadł razem z kwiatkiem

Otworzył sobie od góry szafkę i posprzątał w niej Sandrze tzn.wyrzucił tyle ile tylko mu się udało.
Ten mały cały czas coś kombinuje :evil:

Też chcę tak śnić! :lol:

Aniu, co Ty za piguły łykasz na noc? :wink:

tak, łyżwy na plaży mogą się okazać bardzo przydatne

a Kastorek coraz większy łobuziak się robi

Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Kto przegląda forum