Dzięki Waszym błyskawicznym wpłatom (Tomek, Słupek:1luvu:) byłam już dzisiaj u weta. Stan kota jest dość poważny, będzie wymagał długotrwałego leczenia. Ma zajęte górne drogi oddechowe, stan ropny, dlatego tak "wanieje". Jest mocno niedożywiony, oczy zapadnięte, zęby białe bez kamienia, zarobaczony, zapchlony, na tylnej łapie stan po ropniu, przemywać rivanolem (niektórzy mogą powiedzieć, a nie mówiłam

). Łysina na przedniej łapie może, nie musi, być grzybicą. Płuca czyste, lekki szmer w oskrzelach. Uszy bez świerzbowca.
Diagnoza: wygląda strasznie, ale jeszcze będą z niego koty.
Kupa już się troszkę unormowała, bo wczoraj była wodnista biegunka, a dziś w kontenerku

podczas drogi do weta nawet uformowana.
Rozmaczam mu intestinal gastro, bo suchego nie chce jeść. Dostałam trochę gratisowych próbek od weta, ale wystarczyła chwila nieuwagi, a już któreś z moich kotów wyjadło połowę przygotowanej dla Eryka porcji

.