» Nie gru 09, 2012 19:35
Re: KOCIA CHATKA część 23.
Przepraszam ze dopiero teraz opisuję poranny dyżur z niezależnych ode mnie przyczyn nie miałam dostępu do internetu.
Dyżur był spokojny, przyjechała pani Ania która chciała się przyjrzeć na czym polega praca, niestety czekała na nas prawie do 9 30 bo musiałyśmy z Bogusia jechać autobusem -przewóz nas wystawił do wiatru....Pani Ania przywiozła kilka puszek .
Bogusia przywiozła zestaw startowy dla maluchów stoi na półce po prawej od witrynki.
Kotków było mało w boksach tylko cudo Rudolfik i Dzidka spłoszona młoda koteczka, na szczęście wygląda na to że je. Rudofik miał ślady pawia w kuwecie , ale nie wyglądał na chorego.Apetyt na jedzenia ma niewielki ale za to na pieszczoty- ogromny, to uroczy kiciuś.
Ferajna biegająca luzem - bardzo miła , nie było wymiocin na kociarni więc od wczoraj Łezek nie rzygał.
Niestety utrzymanie u niego jakiejkolwiek diety graniczy z cudem bo biega luzem , ale choć nie jest uwięziony w boksie. Bardzo chciał na spacer, ale niestety przy tym mrozie uznałyśmy że spacer mógłby się źle skończyć. Wszystkie kotki z kwarantannie zostały zaopatrzone w leki , podanie leków zaznaczono w kartach. Melchiorek ma bardzo brzydkie ślady na pyszczku,oby leczenie się powiodło, bo inaczej będzie to kolejny kotek ładny ale zeszpecony brązowymi "łzami". Kotki były kochane , po jedzeniu ułożyły się spać po 2 albo trzy. Miałam tylko aparat telefoniczny , ale może znajdę kogoż kto by wkleił zdjęcia ,są ładne )
Zdrowa kociarnie obsłużyła Bogusia, Misiu złotooki ja podrapał.
Powstał problem Bogusia nie znalazła leków dla Ziutka, więc nie podała- niestety. Zawiadomiłysmy Cookie telefonicznie.
Na zdrowej skończył się intestinal gastro , trzeba zabrać go z kwarantanny.
Na kwarantannie skończył się żwirek.
My też zostawiłyśmy 1 dodatkową miskę z woda na kwarantannie,ale z tych stabilnych z szerokim dnem. Zdaje sobie sprawę że koty mogą wylać wodę, co utrudnia sprzątanie. Ale ja miałam kilka razy sytuacje , gdy koty zanieczyściły jedyną wodę w pomieszczeniu albo wylały.Wtedy zostają bez żadnej wody.
Bardzo przydałoby się zamocować ocieplacz na parapecie dla kotków ( parapet jest super!) bo kociaki zrzucają nakładkę - ale nie miałam pomysłu jak to zrobić. I wałek i ocieplacz są trochę za krótkie. Pójdę jeszcze do sklepiku z używanymi rzeczami , w soboty są tam różności po 1 , 2 zł które można użyć do ocieplenia, bo w szafie na kwarantannie nie ma zbyt wiele przytulnych szmatek .