wspólne życie - OPOWIEŚĆ NOWOROCZNA

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 08, 2012 18:29 Re: wspólne życie

katarzyna1207 pisze:
kamari pisze:
MalgWroclaw pisze:Ma wydarzenie na fb? Bo raczej u nas ciężko znaleźć kogoś, kto weźmie.


A tego nie wiem, trzeba podpowiedzieć Kasi :ok:


Ja na fb "niekumata" ... Ale INKA szuka domku, który będzie potrafił ją rehabilitować ... bo taki normalny DT to póki co ma ... Pani zażywa leki i jakoś ta alergia nie postępuje, więc dopóki jej się nie pogorszy (znaczy się Pani), to INKA może u niej zostać ... Tyle, że dopiero kilka dni temu dowiedziałam się, że to dom wychodzący ... :(


Akurat dla takiego kota dom wychodzący jest bardzo dobry. Kot uszkodzony nigdzie nie poleci, a ćwiczenie łapek na "twardym gruncie" wyjdzie mu na dobre.
Ja mam ten problem, że przy uszkodzonych mam łatwo zmywalne podłogi, czyli pcv. Czyli takie, na których "nieloty" nie mogą się zaprzeć. A tego im potrzeba, żeby szybciej stanęły na łapki.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie gru 09, 2012 8:36 Re: wspólne życie

Witamy się niedzielnie i życzymy wszystkim takich widoków :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie gru 09, 2012 9:00 Re: wspólne życie

Taką wilgotną mgłę to ja mam właśnie za oknem. :twisted:
I tylko tyle z tego widoku :roll:

Ale to i tak miło zobaczyć coś pięknego!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26378
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 09, 2012 9:00 Re: wspólne życie

ObrazekMiłej niedzieli
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Nie gru 09, 2012 11:05 Re: wspólne życie

kamari pisze:Akurat dla takiego kota dom wychodzący jest bardzo dobry. Kot uszkodzony nigdzie nie poleci, a ćwiczenie łapek na "twardym gruncie" wyjdzie mu na dobre.
Ja mam ten problem, że przy uszkodzonych mam łatwo zmywalne podłogi, czyli pcv. Czyli takie, na których "nieloty" nie mogą się zaprzeć. A tego im potrzeba, żeby szybciej stanęły na łapki.


O Jesooo ...to mnie trochę uspokoiłaś ... bo ja przez te wizje INKI "rozjechanej definitywnie" to już chciałam na wariata zabierać ją stamtąd ... A potem zwariować, że nie mam jak z nią jeździć do mamy, i że nie mam co z nią zrobić w domu, jak mnie nie ma po kilkanaście godzin ...Pani mówi, że podwórko jest "kociolubne" i bezpieczne, i ogrodzone, tak że kot nie skaczący nie przelezie ... :?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5638
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie gru 09, 2012 16:05 Re: wspólne życie

katarzyna1207 pisze:
kamari pisze:Akurat dla takiego kota dom wychodzący jest bardzo dobry. Kot uszkodzony nigdzie nie poleci, a ćwiczenie łapek na "twardym gruncie" wyjdzie mu na dobre.
Ja mam ten problem, że przy uszkodzonych mam łatwo zmywalne podłogi, czyli pcv. Czyli takie, na których "nieloty" nie mogą się zaprzeć. A tego im potrzeba, żeby szybciej stanęły na łapki.


O Jesooo ...to mnie trochę uspokoiłaś ... bo ja przez te wizje INKI "rozjechanej definitywnie" to już chciałam na wariata zabierać ją stamtąd ... A potem zwariować, że nie mam jak z nią jeździć do mamy, i że nie mam co z nią zrobić w domu, jak mnie nie ma po kilkanaście godzin ...Pani mówi, że podwórko jest "kociolubne" i bezpieczne, i ogrodzone, tak że kot nie skaczący nie przelezie ... :?


Inka teraz na pewno nie wychodzi, jest za zimno na to. Tym się nie martw, skup się na mamie i na sobie.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie gru 09, 2012 18:04 Re: wspólne życie

kamari pisze:
katarzyna1207 pisze:
kamari pisze:Akurat dla takiego kota dom wychodzący jest bardzo dobry. Kot uszkodzony nigdzie nie poleci, a ćwiczenie łapek na "twardym gruncie" wyjdzie mu na dobre.
Ja mam ten problem, że przy uszkodzonych mam łatwo zmywalne podłogi, czyli pcv. Czyli takie, na których "nieloty" nie mogą się zaprzeć. A tego im potrzeba, żeby szybciej stanęły na łapki.


O Jesooo ...to mnie trochę uspokoiłaś ... bo ja przez te wizje INKI "rozjechanej definitywnie" to już chciałam na wariata zabierać ją stamtąd ... A potem zwariować, że nie mam jak z nią jeździć do mamy, i że nie mam co z nią zrobić w domu, jak mnie nie ma po kilkanaście godzin ...Pani mówi, że podwórko jest "kociolubne" i bezpieczne, i ogrodzone, tak że kot nie skaczący nie przelezie ... :?


Inka teraz na pewno nie wychodzi, jest za zimno na to. Tym się nie martw, skup się na mamie i na sobie.


Miejmy nadzieje, że nie wychodzi.......bo ludzie są różni......

Kasiu, jak się czujesz po wszystkich kataklizmach, jakie ostatnio na Ciebie spadły?
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2012 18:12 Re: wspólne życie

EVA2406 pisze:
Miejmy nadzieje, że nie wychodzi.......bo ludzie są różni......

Kasiu, jak się czujesz po wszystkich kataklizmach, jakie ostatnio na Ciebie spadły?


Ewuś, jakoś staram się pozbierać do kupy i zacząć normalnie funkcjonować ... ale powoli to idzie ... Najgorsze są noce... została mi jakaś koszmarna trauma - jak Tato jeszcze żył i leżał w szpitalu, to strasznie zaczęłam się bać telefonów po godz. 22 ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5638
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie gru 09, 2012 22:37 Re: wspólne życie

katarzyna1207 pisze:
EVA2406 pisze:
Miejmy nadzieje, że nie wychodzi.......bo ludzie są różni......

Kasiu, jak się czujesz po wszystkich kataklizmach, jakie ostatnio na Ciebie spadły?


Ewuś, jakoś staram się pozbierać do kupy i zacząć normalnie funkcjonować ... ale powoli to idzie ... Najgorsze są noce... została mi jakaś koszmarna trauma - jak Tato jeszcze żył i leżał w szpitalu, to strasznie zaczęłam się bać telefonów po godz. 22 ...


Jak moja Mam leżała w szpitalu i wiedziałam, że to Jej ostatnie dni, miałam jakieś dziwne przeczucie, że ze szpitala zadzwonią kilka minut po 8 rano ......i tak się stało :(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2012 23:46 Re: wspólne życie

A ja, rok temu, nie bałam się telefonu - wiedziałam, że któregoś dnia niestety zadzwoni.... ale bałam się iść do szpitala i zobaczyć puste łóżko... Zadzwonili ok 6.30 rano i muszę przyznać, że dopiero wtedy mogłam spokojnie usnąć... :roll:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon gru 10, 2012 16:49 Re: wspólne życie

Wiem, że nie ma co porównywać, ale dzisiaj mija druga rocznica odejścia Niuni.
Niunia była naszym drugim kotem. Wzięłam ją, zeby Kitłaś miał towarzystwo. Po jakimś czasie okazało się że wzięłam kotkę w ciąży. Niunia dała nam Ślepcia i Małą Czarną (i jeszcze trzy inne karaluchy). Przy Niuni dowiedziałam się, że malutkie koteczki też zachodzą w ciążę. Ale dzięki Niuni poznałam cud narodzin i wcale tego nie żałuję.

Niunieczka żyła z nami 7 lat. Zawsze zdrowa i silna, odeszła mi na rękach po ledwie tygodniu walki na mykoplazmę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon gru 10, 2012 19:07 Re: wspólne życie

Piękna, taka dorodna kocica :P
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon gru 10, 2012 19:16 Re: wspólne życie

Fajna kicia. Ale ona chyba taka nieduza a kulista była? kompakcik taki?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon gru 10, 2012 19:29 Re: wspólne życie

Wzrok ma powalający :mrgreen: uwielbiam czernidełka :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25715
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon gru 10, 2012 19:51 Re: wspólne życie

Marysia wejdź na mój wątek w wolnej chwili :(
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 13 gości