S.K.Niekochane XXI- Przystanek Schronisko- zapraszamy

08.06.2012 Kasia [*] żyła 13lat...niby dużo ale i tak za krótko

Brawa dla Zafiry, ale czy to oznacza że pierwsza kociarnia do reszty stała się gniazdem żmij (gdy się wchodzi słychać trio Krakers+Daisy+/Melkor robiących "Sssssssssssssssssss") ....pomijając Brosę i tego czarnego (jak ten krzykacz się nazywa?)

Krzykacz na kociarni Dorissimo

Zafira :piwa:

Mała1 pisze:a do Częstochowy pojechała Zafira
wczoraj było troche adopcji

jutro
DZIEŃ OTWARTY
ZAPRASZAMY SERDECZNIE

czyli Mikołaj się spisał! :ok:

a takie prezenciki dla mnie miał... :wink:

i filmik: http://www.cda.pl/video/1090b0/Kot-i-papier-toaletowy

Obrazek

chciałam się położyć i pospać... ale mój prezencik od Mikołaja urósł i...

http://www.youtube.com/watch?v=6J0orC2QECc

po tym wszystkim wyglądam mniej więcej tak:

Obrazek

a zwierzaki okupują łóżeczko...

Obrazek

halbina

ale fajnego konika masz w domu :wink:

a w schronisku...

Sory ,ze tak mało pisze, ale mam nadal młyn
ale tez i dobrą wieść :wink:

Na 99,9% przeprowadzamy sie jutro o swicie na nowa kwarantannę :kotek:

allle będzie wypassss :dance:

bardzo sie cieszę, ze uda sie na Dzien Otwarty polikwidowac klatki z korytarza
wszystko na ostatnią dosłownie sekundę, więc potrzymajcie jeszcze kciuki

Melkor wyleciał na drugą kociarnię , bo ciągle chce uciekać przez kuchnię
boje sie o niego, bo moze przed kotami uciekac na dwór, a tam zima

Dziś na kociarnie trafiły trzy koty Belwas-tez syczy, tez stres, jest na drugiej
i rudy i czarny, czyli -Regal i Dragon- tez na drugą

ogólnie ciasno na kociarni

ziąb, to siedzą w środku w większości i widać jak ich dużo

ciacha miały dziś : Eskada, Meris, Parpella, Malaga, i nowa szylkretowo-bura kicia ( nie robiłam fotki, jutro sie zrobi lepsze)

Lidka-oczko Dukkana jakby ciut lepiej

no i jest nowy czarny, dososły kocurek, oddany ze względu na agresję

a Janna znalazła chyba max fajny dom na Swięta :ok:

Przybywajcie jutro ludziska- zapraszamy serdecznie

do wolontariuszy- jak możecie przytargajcie jakies dobroci ( ciasta, ciasteczka, cukierki chipsy) tego nigdy za dużo.
:kotek:

Ja to raczej się nie dowlekę, rodzinka mnie zaraziła, cały tydzień chodzili przeziębieni, a ja się trzymałam, a teraz mnie bierze :evil:

Akurat teraz koniec roku w pracy i nie mogę wziąć ani godzinki wolnego, dlatego postanowiłam, że przez wekeedn w domu siedzę

AgaPap- no nie wygłupiaj sie nawet

masz nie chorowac i wpaść choc na godzinkę

Mała1 pisze:AgaPap- no nie wygłupiaj sie nawet
masz nie chorowac i wpaść choc na godzinkę

Bardzo chciałabym, ale wiesz, ze ode mnie godzinę autobusem się jedzie do schronu, a potem powrót. Nawet TŻ ta nie mogę wyciągnąć autem, bo on też musi się doleczyć, bo cały tydzień do pracy chory jeździł :evil:

Dzisiaj mieliśmy zaproszenia do teatur w Chorzowie na spektakl, gdzie faceci goli po scenie latają i też nie jedziemy :roll:

A i tak nie wiem czy czasami nie trzeba będzie z Felciem jechać do weta na kroplówkę podskórną, bo wenflon musieliśmy wyjąć. Nie dość, że krwiak mu się zrobił to dodatkowo ta rureczka co w żyłę idzie poprzebijała mu skórę i wylądał jak cerowany

Zupełnie tak samo jest z kotami:

"Tego dnia, inaczej niż zazwyczaj przy Tęczowym Moście, ranek budził się chłodny i pochmurny, wilgotny jak moczar i ponury jak smutek. Nikt z niedawno przybyłych nie wiedział, co o tym sądzić, bo nigdy przedtem nie widzieli tutaj takiego dnia. Ale zwierzęta, które czekały tu na swojego człowieka wystarczająco długo, dobrze wiedziały, co się dzieje i zaczęły zbierać się na ścieżce prowadzącej do Tęczowego Mostu, żeby dobrze widzieć. Za chwilę oczom ich ukazał się pies-staruszek ze spuszczoną nisko głową i zwisającym bezwładnie ogonem. Zwierzęta, które przebywały tutaj już jakiś czas, od razu wiedziały, jaki los spotkał biedaczka, gdyż nazbyt często dane im było widywać podobnych nieszczęśników. Staruszek podszedł wolno, a w jego oczach malował się ból, chociaż na jego ciele nie widać było żadnych ran ani choroby. Inaczej niż pozostałym zwierzętom czekającym przy Tęczowym Moście, jemu nie została przywrócona młodość ani zdrowie.
Kiedy tak szedł w stronę Mostu, patrzył na przyglądające mu się inne zwierzęta. Wiedział, że nie pasuje do nich i że im prędzej przejdzie na drugą stronę, tym szybciej będzie szczęśliwy. Ale niestety, kiedy dotarł do Mostu, drogę zastąpił mu Anioł, który przepraszając oznajmił mu, że nie będzie mógł przejść. Przez Tęczowy Most mogą przejść tylko te zwierzęta, które przyjdą tam ze swoim własnym człowiekiem. Nie mając się gdzie podziać, staruszek zawrócił i powlókł się w kierunku pól nieopodal Mostu. Ujrzał tam grupkę zwierząt takich jak on sam – starych i zniedołężniałych. Nie bawiły się ze sobą, lecz leżały tylko w milczeniu na trawie, ze smutkiem wpatrując się w ścieżkę wiodącą do Mostu. Dołączył więc do nich, patrząc na ścieżkę i czekając.
Jedno z niedawno przybyłych tu zwierząt, nie rozumiejąc, co się stało, poprosiło inne, które przebywało tutaj już jakiś czas, o wyjaśnienie zagadkowej sytuacji. „Widzisz, ten biedaczek to uratowany zwierzak. Zabrali go do przytuliska w takim stanie, jak go widzisz teraz i tam umarł posiwiały, z zamglonym wzrokiem. Nigdy nie opuścił przytuliska i odszedł z tamtego świata kochany tylko przez swojego wybawcę. Ponieważ nie miał żadnej rodziny, którą mógł obdarzyć miłością, nie ma nikogo, kto przeprowadziłby go przez Most.” Niedawny przybysz pomyślał chwilę, a potem zapytał: „To co z nim teraz będzie?”.
I kiedy już miał usłyszeć odpowiedź, chmury nagle rozproszyły się, a mrok ustąpił. Do Tęczowego Mostu zbliżał się samotny człowiek, a wśród starszych zwierząt zapanowało poruszenie. Nagle całą ich grupkę otoczył złoty blask i znów były młode i zdrowe, jak za swoich najlepszych lat. „Patrz teraz”, powiedziało drugie zwierzę. Niektóre z przyglądających się dotąd zwierząt podeszły do ścieżki, kłaniając się nisko zbliżającemu się człowiekowi. A człowiek zatrzymywał się przy każdym pochylonym przed nim zwierzęciu, głaszcząc go po głowie i drapiąc za uszami. Zwierzęta, które dopiero co odzyskały młody wygląd, ustawiły się rzędem i podążały za nim w stronę Mostu. A potem wszyscy razem przeszli przez Tęczowy Most. „Co się stało?”, zapytał nowo przybyły. “To był wybawca. Zwierzęta, które z szacunkiem chyliły przed nim głowy, to te, które dzięki niemu znalazły nowe domy. One przejdą przed Most, gdy dołączą do nich ich rodziny. Te, które widziałeś, jak odzyskują młodość, to zwierzęta, które nigdy nie znalazły domów. Kiedy przybywa wybawca, wolno mu ostatni raz dokonać aktu wybawienia i przeprowadzić przez Tęczowy Most zwierzęta, dla których nie udało mu się znaleźć domu na ziemi”.
„Podobają mi się ci wybawcy”, powiedziało pierwsze zwierzę. „Bogu też się podobają”, usłyszał w odpowiedzi.
NIEKTÓRZY MAJĄ SWOJE ŻYCIE, INNI MAJĄ SWOJE ZWIERZĘTA."|znalezione w sieci autor nn

Chwyta za serce! :cry:

08.06.2012 Kasia [*] żyła 13lat...niby dużo ale i tak za krótko

O której mamy zbiórkę? :?:

Przyniosę ciasto, przyleciał mi też jeszcze jeden kot na bazarek
Obrazek

Mała1 pisze:Na 99,9% przeprowadzamy sie jutro o swicie na nowa kwarantannę
allle będzie wypassss
bardzo sie cieszę, ze uda sie na Dzien Otwarty polikwidowac klatki z korytarza
wszystko na ostatnią dosłownie sekundę, więc potrzymajcie jeszcze kciuki
(.........)
Lidka-oczko Dukkana jakby ciut lepiej

Ciesze się, że oczko choc odrobine lepsze:)
Jutro mu też trzeba będzie pozakraplać częściej.

A te klatki to myśle, że warto by zostawić. Choc jedną. Żeby było wiadomo jak było.

Mała1, Małpce możesz zaznaczyć DS, zamiast DT.
Nie oswoiła się bardziej, ale nie chcę jej stresować łapankami. Świetnie funkcjonuje obok nas, byle nawet nie patrzeć bezpośrednio na nią. Najbardziej odpowiada jej psie towarzystwo. Myślę, że i tak trudno byłoby znaleźć dom bezdotykowemu kotu z jednym okiem.

Witam
Poszukuję kogoś doświadczonego kto może przeprowadzić wizytę przedadopcyjną na Gliwicach. Jeszcze trwają rozmowy ale dom zapowiada się fajny. Więc jak wszystko dobrze pójdzie to wizyta by pewnie musiała być w ciągu najbliższego tygodnia.
Jeśli ktoś będzie mógł pomóc będę bardzo wdzięczna a dwa kocurki które potrzebują nowego domu będą się bardzo cieszyć.

Dziewczyny, trafiła do schronu ta kicia : viewtopic.php?f=1&t=148736

Napiszcie proszę czasem coś w jej wątku... Bardzo się o nią martwię, miałam nadzieję, że uda się uniknąć schroniska

S.K.Niekochane XXI- Przystanek Schronisko- zapraszamy

Kto przegląda forum