» Sob gru 08, 2012 9:07
Re: Koszysta, pierwszy i mam nadzieję nie ostatni syberyjczy
Może jest jak mówisz. na pewno koty kastrowane i samice mniej uczulają bo wydzielają mniej białka fel d1, podobno koty o jasnej sierści mniej uczulają - to by był neva masquerade. Ja od dzieciaka, kiedy to miałam kontakt z chorym kotem, ale nie wiem ile to ma wspólnego, nabawiłam się alergii i od tamtej pory każdy "cielesny" kontakt z kotem powodował u mnie nieznośne swędzenie skóry na szyi i twarzy, przy dłuższym kontakcie dostawałam duszności i łzawienie oczu. Przy Koszy może objawy łzawienia i kichania nie wystąpiły ale duszności i swędzenie były jak za każdym wcześniejszym razem. Na szczęście objawy przeszły po pewnym czasie i żyjemy sobie miło, śpi z nami w łóżku, czeszemy się, przytulamy i bawimy. Żyjemy całkiem normalnie. Czytałam jednak także o sytuacjach, w których nie nastąpiło naturalne odczulenie i kot musiał zmienić dom.