Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Jutro wieczorem powinien być wynik. Trochę przytupuję nerwowo.

Episi i spolce pomruczenia i buziaki mikolajkowe przesylam wraz z miiiiiziankami :1luvu:

Przytupuję z Tobą, Iwonko :ok:

I przyłączam się do życzeń Kociary82!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:1luvu:

Na pewno będzie dobrze

i trzymam za to kciuki

Głaski mikołajkowe dla kotusiów...Noiskowi nieustającego apetyciku i życia bez wewnętrznej wspólnoty mieszkaniowej :mrgreen:

trzymamy za to kciukasy :ok:

Dużych tulamy mocno życząc tego co wymarzone i upragnione :s2:

Cysarzowa pozdrawia poszpitalnie....ciesząc się dobrymi wynikami zawiadamia, że chciała zjeść całą obsługę szpitala wraz z lekarzami i powróciła na pokoje w stanie bynajmniej nie wskazującym w żaden sposób, by mogła mieć cokolwiek z damy

Kochane

bardzo, bardzo dziękujemy za życzenia. Ogromnie mi miło z ich powodu, tym bardziej że stanowiły dla mnie dużą niespodziankę. Radość niestety przyćmiewa mi wiadomość, że obcych mamy nadal w domu.

Osz....i jakie kroki dalej?

W sobotę do weta, bo 30 dni od szczepienia mija. Pewnie kolejna szczepionka będzie. Jasna cholera, kiedy się to dziadostwo wytłucze? :roll:

Spodobało się gadostwu...tfu...wypasione życie :evil:

. Trzymam kciuki za Noisia :ok:

Tym razem to już musi się ta pasożytnicza sielanka skończyć :twisted:

Iwonko będzie dobrze! Kciukam nieustająco :ok:

Dziękuję Elu. :1luvu:

Dziś wiem tyle, co udało mi się dowiedzieć telefonicznie. Jak będę w sobotę w lecznicy, to może dowiem się ile to jeszcze może potrwać i czy coś mogę zrobić więcej.

Ale wytrwałe cholerstwo :evil:

.

Niech już obcy zostawią Noisika w spokoju :evil:

Tak to jest z robalami :roll:

Z drugiej strony to dobra wiadomość, bo daje nadzieję, że gdy robaki się wytłucze kocio prawdziwie odetchnie. I Ty również, kochana :ok:

Buziole z zasypanego śniegiem Poznania :1luvu:

Oraz moc przytulanek i innych radosnych wydziwianek - po całości!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Takie uparte to dziadostwo :evil:

skąd wzięły się te robale u Noisa i czy to oznacza,że reszta stadka też je ma?
Bardzo współczuję tej walki

ale jak już wróg rozpoznany to na pewno uda się pokonać go :ok:

i trzymam za to bardzo mocno kciuki :ok:

Miałam jechać jutro, ale nie wytrzymałam i pojechałam dziś. Dostał coś na wybicie robali w zastrzyku (tego nie wyrzyga) :wink:

i tabletki na potem. Mam nadzieję, że uda się je zatrzymać wewnątrz kota. W niedzielę mam podać pierwszą to się okaże. Teraz koty czekają na kolację, a ja im tłumaczę, że dam za pół godziny. :lol:

Chyba mamy różne poczucie upływającego czasu, bo im się zdaje, że pół godziny już minęło. :wink:

Czekam z podaniem jedzenia, bo Noise zwykle po powrotach od weta puszcza pawia, albo go te wizyty tak stresują, albo nie lubi ze mną jeździć, albo jedno i drugie.
Przez ostatni miesiąc schudł 200g, mimo że je za pięciu.

Resztę też odrobaczasz? Aha, slyszalam też, że jaja niektórych robali pomieszkują w pchlach

Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Kto przegląda forum