ojakręcę! Wczoraj normalnie padłam jak betka - przed dziesiątą już spałam. Dawno mi się to nie zdarzyło. Owszem, strasznie mi się czy kleiły, ale coś mi się wydaje, że i sama sobie trochę pomogłam. Otóż, zaległam w łóżku w pozycji północ-południe i włączyłam na oślep TV. Leciał durny-przedurny film, CośTam Zemsta Boga. O jakimś hukniętym naukowcu szukającym amuletów. No mówię Wam - plastik pełną gębą. Może i bym nie padła, gdyby lenistwo nie kazało mi go zostawić. A kazało. A ja posłuchałam i w dodatku wyłączyłam światło. W ostatnim przebłysku świadomości ustawiłam TV na automatyczne wyłączenie i ... to by było na tyle. Oczywiście Zmrol wydatnie pomógł w procesie zasypiania, bo uwalił mi się w okolicach kolan i bezczelnie grzał.
Przy okazji, osiągnęłam kolejny level - rozpoznaję na czuja który darmozjad aktualnie się uwala obok. Jeśli czuję obok ciężar, który po prostu jest - to Glusik, jeśli ciężar się przez dłuższy czas rytmicznie rusza - na czysta procent jest to Zmrol.Ten kot jak nie śpi i nie gania - wiecznie się myje.Temu myciu nie ma końca! Nie wiem co ona tam jeszcze myje, jak już dawno wszystko czyste. Szkolna higienistka mi się trafiła

czołem, bulba

