Moim zdaniem każdego kota można wyciszyć.Kot nie powie, co mu przeszkadza, co go boli, sami musimy się tego domyślić i zlikwidować przyczynę, to podstawa.Miałam kilka takich nerwowych kotów, ale jakoś szybko się uspokoiły.Moja Gucia i Mela są fantastyczne jeżeli chodzi o tymczasy, w ogóle ich nie zauważają

.Słowo daję, jakby były ze szkła.Tymczasy więc nie są atakowane, a moje kotki nie boją się, co też jest ważne.Czaruś natomiast jest megatowarzyski, on będzie leżał pod drzwiami łazienki, chociaż przez kratkę chce mieć kontakt z nowymi przybyszami.Złośliwość losu, że akurat on jest FeLV+
Nie wzięłam ze sobą nożyczek, a Lence koniecznie trzeba przyciąć pazurki, ma bardzo długie.
Z Leną jest tak, że brałam ją na ręce, przytulałam, ale ona długo tak nie wytrzymuje, chce zejść i się bawić.Specjalnie ją przytrzymałam, wyrywała się i w końcu mnie dziabnęła zębami.Takie jej prawo, w końcu mnie ostrzegała, a ja nie zrozumiałam.Zrozumiałam, ale była ciekawa, co zrobi.