No trzeba się zabrać za nowy wątek, jednak jakoś tak nastroju nie mam. Byliśmy dziś na działce i strasznie się zmartwiłam. Nie wiem jak pomóc tym kotkom, te maluchy dzikuski (jest ich tam z jednego miotu 4 takie ok 5-miesięczne i 2 od innej kotki) oraz dorosłe kotki czekały już na jedzonko. Okropne to jest jak patrzę na nie wszystkie i nie wiem jak im pomóc. Nie mogę ich zabrać, ale nie wiem czy przeżyją zimę. Beznadziejna sytuacja. Do tego całe zostawione jedzenie jest wymiecione do ostatniego suchego ziarenka (a do tej pory sucha karma zostawała). Podejrzewamy, że przychodzi jakaś dzika zwierzyna i robi czystki jedzeniowe. Miseczki są porozrzucane po działce. Nie wygląda to na sprawkę kotów. Czyli teraz kotki mają jedzonko tylko w ten dzień kiedy jesteśmy, skoro resztę zjadają intruzy (nie żałuję jedzenia nikomu, ale dzika zwierzyna da sobie radę, a kotki przecież nie). Co robić
Bry dzionek Może w drzwiach do altanki zrobić wejście dla kotów i tam im zostawiać jedzenie
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188 Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma. Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)