Z takim troskliwym podejsciem to ja jednak doradze Ci zrobienie badan . Tym bardziej ze ja Cie rozumiem, bo mimo ze mam tylko jedna kotke chora na nerki to i tak robie dwom pozostalym panom profilaktyczne badania krwi raz w roku.
Na wszelki wypadek zrob te badania z tym, ze z roszerzonym profilem rzecz jasna nerkowo-watrabowym. Kotka musi byc na czczo.
Dzięki za wyrozumiałość i podpowiedzi. Odkąd Emanuel jest u nas to on zawsze był kotem "specjalnej troski"- przeszedł trochę za wiele u poprzednich właścicieli na wsi /teraz widzę że to nieodosobniony przypadek losów wiejskiego kota/. Za jego sprawą zetknełam się z kilkoma gabinetami wetów.
Teraz jestem bardzo ostrożna.
Wracam tym razem z pytaniem: czy wyniki badań wykonanych w "ludzkim" laboratorium są wiarygodne? Czy ma ktoś takie doświadczenia? W moim mieście nie ma laboratorium przy lecznicy weterynaryjnej .
Wyjaśnienie do poprzedniego mojego pytania: chodzi mi oto czy laboratoria ludzkie i zwierzęce pracują na tych samych odczynnikach?
Posiew moczu kotki Zuzy jest ujemny
Jej ostatnie wyniki:
c.w. 1.02
pH 6.5
PRO 15mg/dl
GLU norm
KET neg
UBG norm
BIL neg
ERY neg
Nabłonki płaskie pojedyncz
leukocyty 3-5 w polu
trójfosforan amon-mag
Niepokoi mnie białko . Czy ta ilość to dużo?