♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Sesja zdjęciowa w łazience

Oto Lenny:

Oto Aleks:

Razem:

Wykastrowana mamusia próbująca włamać się do kamienicy...

. Mamusia ma się dobrze wygląda świetnie.

A to podrzucona mała zupełnie oswojona biedna samiczka

. Dziś też tam była. Kicia poszukuje DT/DS. Poszła sobie do szopy gdzie te małe i te większe z wiosennego miotu mieszkały. Jest bardzo przymilna, dłuższy, bujny włos, bardzo puchaty ogon.

Przestałam mówić o kastracji i się pojawiać to ludzie przestali je dokarmiać. Tylko jak sterylizacja i ja tam stoję to tabuny karmicieli się nagle pojawiają...

Piano załóż koteczce osobny wątek z tytułem ,że 4miesięczna podrzucona kotka dłuzszy włos PILNIE Dt i wrzuć tam zdjęcia, jest piękna

a na dworze takie mrozy

Goyka pisze:Piano załóż koteczce osobny wątek z tytułem ,że 4miesięczna podrzucona kotka dłuzszy włos PILNIE Dt i wrzuć tam zdjęcia, jest piękna a na dworze takie mrozy

viewtopic.php?f=13&t=148612&p=9431058#p9431058

Czasami nie mogę się nadziwić że małe kotki mogą być takie grzeczne jak Lenny i Aleks

. Mam nadzieję że znajdą wspaniałe domki. Czy ogłoszenie może brzmieć tak:

Urodzone w połowie września małe kotki szukają odpowiedzialnego domu/domków:
Lenny:
Nieśmiały, sympatyczny, spokojny ale lubiący się bawić. Ulubiony kotek swojej mamy.
Aleks:
Sympatyczny, odważny, przyjacielski, ciekawski, lubiący się bawić.
Jedzą karmy suche Taste of the Wild i Royal Canine, lubią też udko z kurczaka, wołowinę, oraz Animonda kitten tacki.
Najlepiej jakby zostały zaadoptowane razem bo bardzo się przyjaźnią i dogadują. Ich charaktery wzajemnie się uzupełniają.
Kocurki są bardzo grzeczne i zrównoważone.
Kotki zostały odpchlone i odrobaczone. Wkrótce zostaną zaszczepione.
Do nowego domku mogą przenieść się po świętach

.

Tresc super, mozesz wyslac do Catangel wraz ze zdjeciami chlopcow, jak odesle Ci nr konta i co wpisac w tytule przelewu to przeslij do mnie

Fajne kociaki, oby domek szybko znalazły. :ok:

Kurczę a ta mała czarno-biała - TERAZ na dworze, w taki ziąb, kto ją wywalił?
Ja nie mogę zabrać do siebie. U mnie kotka ma grzybicę, dzisiaj idziemy do weta, będziemy ją badać, chyba zrobię jej wszystkie wyniki - to się ciągnie 8 miesięcy, jestem załamana. Małą znajdę kąpię w nizoralu, bo tylko ona daje się kapać. Każdy nastepny młody kot mógłby się szybko zarazić, wolę ich nie narażać, bo to jakaś zjadliwa grzybica. Wprawdzie tylko jedna kotka u mnie ją ma i w dodatku tak długo, ale mimo wszystko grzybica to dla mnie najgorsza choroba, bo nie wiadomo jak ją wytępić do końca i z domu i ze zwierzaka.
Żal mi tej koteczki nowej znajdki u ciebie Piano, nawet nie chce mi się myśleć, że nie ma domu.
Wczoraj byłam zafoliować jeszcze raz domki ze styropianu, koty przez lato trochę podrapały folię i domek stracił ochronę przed deszczem. Nad jednym domkiem zawiesiłam starą parasolkę na gałęziach, kotom się spodobała i pod nią sobie siedzą. :lol:

Wolą na domku pod parasolką jak w domku :lol:

Przykro mi z powodu tej grzybicy.

Okropne dziadostwo.
Świerzb też jest okropny i drogi w leczeniu a najgorsze że powraca i jest zaraźliwy...
Robale wewnętrzne też mogą być przewlekłe jak się na leki uodporniły.
Od grzybicy gorsza jest białaczka i brak odporności na nią no i panleukopenia oraz złamany kręgosłup. Okropieństwo.
Najmniej mnie przeraża koci katar i pchły.

Kicia zniknęła mam nadzieję że nie wylądowała w schronisku. Pod samochód nie wpadła. Idę do schroniska zobaczyć...
A jak tam jej nie będzie to żeby np. jej właściciel ją znalazł albo jakaś prokocia osoba bo się chyba załąmię. Taka fajna misia z niej była, strasznie długi ogonek taka kita jak u lisa (większy niż cały kot). Wczoraj o 15-16 jeszcze była. A jak w nocy poszłąm to ani śladu.

Bidulinka kochana

przenieś jej wątek na koty tam może ją ktoś wypatrzy i zaoferuje DT i będziemy wtedy jej szukać

tzn ty będziesz

Martwi mnie ta cisza od 7ksiezyc. Mam nadzieję, że Kreseczka czuje się lepiej?

Ja też mam taką nadzieję i że 7ksiezyc się czuje lepiej.
Kociczki w schronisku nie ma ludzie z kamienicy obok której była też nic nie wiedzą. 2 dni biedulka tam koczowała.
Mam nadzieję że jej się nic nie stało.

Po zdjęciu widać było, że kociczka jest zadbana. Może rzeczywiście kogoś była i na noc zabrał ją do domu. Jesli była oswojona to łatwo było ją zawieść do schroniska, chyba jednak nie była bezdomna, może komuś uciekła. Tak sobie tłumaczę, bo lepiej żeby taki oswojony kotek nie natrafił na złych ludzi. Chociaż źli ludzie to raczej zimą siedzą w domu i nie chcieliby się w taki ziąb zajmować bezdomnym kotem, raczej zajmują się na przykład kradzieżą opału. Zimą tylko dobrzy ludzie widzą bezdomne koty na ulicach, inni zwykli pożeracze chleba to nos wsuwają pod szal i pędem z pracy do domu. Kiedyś dawno temu to też tak nic nie zauważałam. Teraz mam manię patrzenia czy gdzieś nie czai się jakieś kocie nieszczęście. To takie w zasadzie przekleństwo dla mnie samej.

Martwie się o nia, bo ostatnio zdarzyla się b.przykra sytuacja

na innym watku z Gdanska dziewczyny pisaly o kociakach ktore kocica urodzila i ze trzeba im szybko tymczasow szukac. Temat jakoś umarl wszyscy o nich zapomnielismy, pare dni temu Agnieszka napisala na watku ze jednego kociaka przejechal samochod a drugi poturbowany trafil do schroniska

Ostatnią osobą która tę kotkę widziała była Pani karmicielka... ma 80 lat i nie powinna brać kotów ale może się skusiła?
Jak ją zobaczę to zapytam.
Goyka: podobnie jak z miotem tej wykastrowanej czarnej samicy z wiosny

. Smutna sprawa.
Dziś widziałam inną kastratkę (jej dzieci były notorycznie rozjeżdżane przez samochody m. in. wspaniały kotek którego nazwałam Zajączek).

Kotki zostały odrobaczone 2 raz. Teraz sobie leżą na termoforze.

♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Kto przegląda forum