Milusia wreszcie w swoim domku na Śląsku:)

[lula11]

jej status się nie zmienił , jedynie zamieniła parapet na drewnianą budę - sama, bez kontaktu z ludźmi na pewno trudno będzie jej przystosować się domu - teraz ona potrzebuje pomocy - tak jak Busia potrzebuje normalnego domu !

[toz-police]

To jest straszne, najpierw dom, pozniej ulica. Jak juz los sie do Niej usmiechnal i miala domek lezala w poscieli i banka pekla teraz zimna buda

[ankacom]

To jest straszne, najpierw dom, pozniej ulica. Jak juz los sie do Niej usmiechnal i miala domek lezala w poscieli i banka pekla teraz zimna buda

[lula11]

myślę, że trzeba Milusi szukać nowego dt - obecny jest przekonany że Milusia nie nadaje się do życia w mieszkaniu i dlatego kilku chętnych odeszło z kwitkiem

[jasdor]

myślę, że trzeba Milusi szukać nowego dt - obecny jest przekonany że Milusia nie nadaje się do życia w mieszkaniu i dlatego kilku chętnych odeszło z kwitkiem

Z pewnością, skoro właśnie DT trzyma kotkę w budzie na podwórku
No cóż, widać są KOTY i koty

[lula11]

czuję się jakbym ją zawiodła, miała już dom co prawda krótko, ale nie przypuszczałam że znowu będzie pozbawiona chociaż jego namiastki - na początku chociaż nocowała w dt, teraz nie ma tam wstępu...

[MalgWroclaw]

Co to za Dom Tymczasowy, który "jest przekonany" i - jak rozumiem - zniechęca chętnych do pomocy.

[ankacom]

Lula11 jeśli masz kontakt do tej pani z Wejherowa to może poproś ją czy nie wzięłaby Milusi na DT.
Biedna Milusia

[jasdor]

Mi też
Strasznego ma pecha kocinka
Za pasem zima, a ona ma budkę za dom. I pewnie kontakt z człowiekiem żaden

[toz-police]

Znam Milusie osobiscie, mieszkala u Nas w kociarni przez jakis czas i od Nas trafila do domu stalego, niestety ludzie Ja oddali i trafila do dt wolontariuszki, myslalam, ze bedzie w domku, a tu szok Milusia mieszka w budzie !!!

Jest Mi bardzo ciezko, wiedzac, ze jest tam sama

[ankacom]

Milusia bardzo potrzebuje człowieka który ją zrozumie i pokocha

[mamaGiny]

[ewar]

To jest po prostu okropne

[lula11]

Ta Pani z Wejherowa już zdecydowała że jej nie weźmie. Ale mogę spróbować jeszcze z nią porozmawiać. Ale jak po kilku dniach czy tygodniach zechce ją oddać, to co wtedy - od początku jej tułaczka się zacznie, tylko wtedy dokąd, bo obecny dt już jej nie przejmie. Zresztą to nie byłoby dobre dla Milusi, dla jej psychiki.
Szczecin - Wejherowo to też kilkaset kilometrów, muszę mieć pewność że babka ją chce, bo bez sensu byłoby jechanie po nią za kilka dni.
Jednak wolałabym , że jeżeli dt to jednak bliżej Szczecina.

Biedna Milusia, że tak jej się nie układa.

[mamaGiny]

nie wiem czy w takiej sytuacji powrót do schroniska nie byłby na zimę lepszym rozwiązaniem