Ale... mam rewelacyjną wiadomość
Kocurek zwany Martinkiem się oswoił
Przychodzi do nas, śpi z nami w nocy w łóżku, nawet jak ma ochotę na głaski, to mruczy
Nie ten kot! A jeszcze dwa tygodnie temu syczał na mnie. Oczywiście nie jest pieszczoch, nie barankuje i nie ociera się, ale kładzie się koło mnie i kładzie głowę swą na mojej nodze i czeka, i patrzy 
Taki piękny rosnę




Wczoraj miała zabieg.