



Maluszki płci nieznanej, syczące i uciekające więc potrzebują oswojenia. Same jedzą i piją. Żadnych oznak choroby - oczka ładne, brak katarku, dwa z nich zrobiły przy mnie ładną kupkę. Radosne, chętnie się bawią. Mimo, że maja dostęp do trawki i piasku załatwiają się w kuwecie

Jedyne co przychodzi mi do głowy to DT lub narażenie na ciągłe niebezpieczeństwa i być może śmierć

Dlatego mimo, że wiem, że wszyscy zakoceni próbuję szukać i błagam o pomoc dla nich.
Czy uśmiechnie się do nich szczęście?

Wydarzenie na FB - udostępniajcie proszę http://www.facebook.com/events/52604242 ... ext=create
(dziękuję WeraW za utworzenie wydarzenia
