Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 30, 2012 19:09 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula i iwoo jesteście wspaniałe, jestem z Wami całym sercem i duszą, trzymam kciuki i posyłam dobre myśli chorym kotkom, :cry:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 30, 2012 19:34 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Kochanemu Chochlikowi należy się najwyższe uznanie :1luvu: Choćby dzisiaj ratuje życie czterech kociaków. Ogromne podziękowania również dla Pani Chochlika :1luvu: Muszę osobiście również podziękować za to co robi.

Łatka i Frotka już po podaniu surowicy :D
Czekam na wiadomości od Agnieszki.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lis 30, 2012 20:05 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiesiaczek1 pisze:agula i iwoo jesteście wspaniałe, jestem z Wami całym sercem i duszą, trzymam kciuki i posyłam dobre myśli chorym kotkom, :cry:

Dziękujemy wiesiaczku ze jesteś z nami :D Kciuki bardzo potrzebne, teraz szczególnie dla Tigruni. Mam nadzieję, że za kilka dni powiemy "Zwyciężyliśmy"

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec


Post » Pt lis 30, 2012 21:09 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

dzieki za :ok: ...mysle ze te 2 najblizsze dni pokażą co bedzie dalej...Iwonko obserwuj kociaki mierz im temperature ...w ich przypadku surowica podana bardzo wczesnie..mysle ze u Tigry tez...
ona ma ogromna wole zycia...nadzerki które uszkodziły jezyczek ,kk , teraz panleukopenia...
mam nadzieje ze da rade non stop dostaje zastrzyki, Iwonko oczy ma tak czyste ,chyba podziałały tez antybiotyki....
temperatury nie ma... :ok: ....nie spadła tez na niską :ok: :ok: tego sie boje ....
nie je:( ....

a to ten skarbeczek,który dzis po kroplówce zaczepiał mnie łapkami ...BAWIC JEJ SIE ZACHCIAŁO:)

Obrazek

KCIUKI TEZ POPROSZE O KOTECZKA POZNANEGO DZIS U WETA...SKORZYSTAŁ Z CHOCHLIKOWEJ SUROWICY ...ON JEST W BARDZO CIEZKIM STANIE ...MUSIAŁ MIEC PRZETACZANA KREW:(...DOBRZE ZE SIE ZGADAŁYSMY Z TA DZIEWCZYNA POPROSIŁA O ZROBIENIE TESTU WETKE I ...:(....ZAL MI JEJ TAK BARDZO PŁAKAŁA:( ...KOCIAK JEJ UCIEKŁ ODNAŁAZŁA GO W SCHRONISKU...BYL TAM TYLKO 3 DNI:( ....I PANLEUKOPENIA:(
agula76
 

Post » Pt lis 30, 2012 21:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Słoneczko kochane :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Taka tu biedniutka :(
Ale dobrze, że ma normalną temperaturę :) że zachciewa jej się bawić, ona lubiła się bawić zabawkami. nawet w klatce biegała z myszką i tym czymś śmiesznym co jej dałam, tam w środku jest kocimiętka.
Chyba ma się ku lepszemu :) Dobrze, że ma wolę życia, ona jest taką radosną koteczką.
Pytałam dzisiaj wetki o jedzenie, może można jej pomału podawać strzykawką tą karmę z puszeczek, jest dietetyczna i wzmocni ją trochę. Pod warunkiem, że nie ma wymiotów. Może zapytaj jutro wetki, a może Convalescence Support. Mam w domu zaczętą saszetkę a jutro mój mąż będzie u wetki, bo zapomniałam wziąć zastrzyki dla Frotki, to zostawi ją tam i odbierzesz sobie jak będziesz na kroplówce. To rozrabia się z wodą, jest płynne i podaje się strzykawką. Proszę, zapytaj jutro czy można jej to podawać.

Oczywiście też trzymam za tego koteczka, szkoda tylko że tak późno zareagowała, ale mam nadzieję, że uda mu się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mój Baronik miał panleukopenię, w czasie której miał mnóstwo nadżerek w pysiu, zapalenie płuc, żółtaczkę, uszkodzoną wątrobę, temperatura skakała z bardzo wysokiej do bardzo niskiej. Był nawet taki jeden dzień, że skłanialiśmy się już do decyzji ulżenia kotkowi, ale on jakby zrozumiał i zaczęło mu się pomału poprawiać. Był bardzo chory, dwa razy miał przetaczaną krew, przeszliśmy to wszyscy okropnie. Prawie nie spałam, nie jadłam tylko siedziałam przy nim, dawałam kroplówki, zastrzyki, codziennie do weta i chłopak żyje. Jest moim oczkiem w głowie, najukochańszym kotem i jest taki dobry.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lis 30, 2012 22:09 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Słoneczko kochane :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Taka tu biedniutka :(
Ale dobrze, że ma normalną temperaturę :) że zachciewa jej się bawić, ona lubiła się bawić zabawkami. nawet w klatce biegała z myszką i tym czymś śmiesznym co jej dałam, tam w środku jest kocimiętka.
Chyba ma się ku lepszemu :) Dobrze, że ma wolę życia, ona jest taką radosną koteczką.
Pytałam dzisiaj wetki o jedzenie, może można jej pomału podawać strzykawką tą karmę z puszeczek, jest dietetyczna i wzmocni ją trochę. Pod warunkiem, że nie ma wymiotów. Może zapytaj jutro wetki, a może Convalescence Support. Mam w domu zaczętą saszetkę a jutro mój mąż będzie u wetki, bo zapomniałam wziąć zastrzyki dla Frotki, to zostawi ją tam i odbierzesz sobie jak będziesz na kroplówce. To rozrabia się z wodą, jest płynne i podaje się strzykawką. Proszę, zapytaj jutro czy można jej to podawać.

Oczywiście też trzymam za tego koteczka, szkoda tylko że tak późno zareagowała, ale mam nadzieję, że uda mu się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mój Baronik miał panleukopenię, w czasie której miał mnóstwo nadżerek w pysiu, zapalenie płuc, żółtaczkę, uszkodzoną wątrobę, temperatura skakała z bardzo wysokiej do bardzo niskiej. Był nawet taki jeden dzień, że skłanialiśmy się już do decyzji ulżenia kotkowi, ale on jakby zrozumiał i zaczęło mu się pomału poprawiać. Był bardzo chory, dwa razy miał przetaczaną krew, przeszliśmy to wszyscy okropnie. Prawie nie spałam, nie jadłam tylko siedziałam przy nim, dawałam kroplówki, zastrzyki, codziennie do weta i chłopak żyje. Jest moim oczkiem w głowie, najukochańszym kotem i jest taki dobry.



Baronik...kochany:) jak tylko weszłam po klatke był pierwszy który mnie radosnie przywitał:)
..zabawka wisiała na sznurku...a jak wieczorem weszłam była zerwana:) ...to chyba dobra oznaka:) ...suchego troche skubnęła ale mokrego intestinala nie ruszyła...jutro bede jej próbowała podac strzykawka recovery ..dziekuje Iwoo za stówke i puszeczki.... :1luvu: damy rade:) ...
jak przeżyje ...a wierze w to ze tak bedzie ...ciezko bedzie mi sie z nia rozstac ....:(...gdyby nie mój TZ wzięłabym ja bez zastanowienia ...potrzebuje ogromnego poczucia bezpieczenstwa...w ciagu tygodnia z dzikuska zrobiła sie miziasta koteczka..Twoje rece Iwoo działaja cuda....i dziwisz sie ze Miszka wraca juz po raz którys z adopcji i ucieka pod meble jak ktos wchodzi????

JA NIE :1luvu:
agula76
 

Post » Pt lis 30, 2012 22:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Agnieszko, a o której tak będziesz jutro w lecznicy? Podam tą Convalescence bo może to uda jej się wcisnąć. To jest płynne, więc nie będzie mogła wypluć, a bardzo odżywcze w jej stanie.
A znalazłaś tą maść do oczu? Jak nie ma, to musiała mi się wypsnąć w taksówce, kiedy jechałam do wetki.
Ostatnio edytowano Pt lis 30, 2012 22:28 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lis 30, 2012 22:27 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

doczytałam...trzymaj się piękna i walcz Tigruniu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 30, 2012 22:32 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

ja jutro ide na 10 ....sobota i nd wetka mówi ze najwyzej raz jej sie poda kroplólwke ...ale dzis przy nich sama podłałczyłam wiec nie ma problemu popołudniu jej podłłącze ... wiec od jutra ja zaczynam karmic strzykawka ...a jak dziewczynki bo nic nie piszesz?????
agula76
 

Post » Pt lis 30, 2012 22:45 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze:ja jutro ide na 10 ....sobota i nd wetka mówi ze najwyzej raz jej sie poda kroplólwke ...ale dzis przy nich sama podłałczyłam wiec nie ma problemu popołudniu jej podłłącze ... wiec od jutra ja zaczynam karmic strzykawka ...a jak dziewczynki bo nic nie piszesz?????

To jutro mąż zawiezie tą karmę, napisałam w środku karteczkę, jak to rozcieńczać. To jest bardzo wartościowe i odżywcze. Będzie też tak ok 10 tej i najwyżej poda tam paniom to sobie odbierzesz.
A koteczki?
Frotunia biega jak odrzutowiec po mieszkaniu, widać że czuje się doskonale. Natomiast nie podoba mi się Łatunia. Prawie nic nie je, siedzi w kątku i w ogóle nie reaguje na zabawy rozbrykanych kotków. A powinno ją to wciągnąć, a ona tylko patrzy, a kiedy wezmę ją na kolana to mruczy, ale jakaś za spokojna. W poniedziałek zrobię jej badania krwi. A Frocia będzie miała zrobione testy na białaczkę i jak będzie dobrze, to niedługo ją zaszczepię.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lis 30, 2012 23:04 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

oki Iwonko...obserwuj ja bardzo ..moze tez byc osowiala po podaniu surowicy...ale na pewno jej nie zaszkodzi najwyzej pomoze ...bo wytwarzaja sie przeciwciala wiec jak pp miałoby sie rozwijac to od razu organizm bedzie walczył....jakos mam zaufanie do Asi ma przeogromna wiedze jezeli chodzi o pp...czasem wet tak jak w naszym przypadku nie doradzi...bo tak na prawde nikt mi wczoraj nie powiedział zebym kombinowała surowice...
zapytałam i usłyszałam odpowiedz ze bardzo dobre rozwiązanie ...

pod wpływem namowy ASI dzis ten kociak ze schroniska miał zrobiony test na pp...stan krytyczny...wczoraj był w o wiele lepsdzym stanie niz Tigrusia....
agula76
 

Post » Pt lis 30, 2012 23:20 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze:oki Iwonko...obserwuj ja bardzo ..moze tez byc osowiala po podaniu surowicy...ale na pewno jej nie zaszkodzi najwyzej pomoze ...bo wytwarzaja sie przeciwciala wiec jak pp miałoby sie rozwijac to od razu organizm bedzie walczył....jakos mam zaufanie do Asi ma przeogromna wiedze jezeli chodzi o pp...czasem wet tak jak w naszym przypadku nie doradzi...bo tak na prawde nikt mi wczoraj nie powiedział zebym kombinowała surowice...
zapytałam i usłyszałam odpowiedz ze bardzo dobre rozwiązanie ...

pod wpływem namowy ASI dzis ten kociak ze schroniska miał zrobiony test na pp...stan krytyczny...wczoraj był w o wiele lepsdzym stanie niz Tigrusia....

No nie :!:
Zmierzyłam temperaturę Łatce - 40,1. U weta miała jeszcze idealną. Może to reakcja po podaniu surowicy.........nie wiem.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lis 30, 2012 23:24 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Iwonko ..moze byc to reakcja ...ale jezeli miała kontakt z pp to moze sie u niej zaczęło cos rozwijac:(...jest podana surowica wiec organizm bedzie zwalczał....biegunka, wymioty ma????
agula76
 

Post » Pt lis 30, 2012 23:28 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze:Iwonko ..moze byc to reakcja ...ale jezeli miała kontakt z pp to moze sie u niej zaczęło cos rozwijac:(...jest podana surowica wiec organizm bedzie zwalczał....biegunka, wymioty ma????


Nie, nie ma.Tylko przy panleukopenii wymioty i biegunka są po kilku dniach od zarażenia. Najpierw jest brak apetytu.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości