
Ponieważ Pani Mirka dzwoniła do mnie wcześniej to wzięłam też Vincenta - miał podwyższoną temperaturę ale osłuchać się nie dał bo mruczał. Vincent dostał antybiotyk i lek. p.zapalny, od jutra ma mieć antybiotyk - 1/2 tabletki raz na dobę ale muszę go wpierw wykupić. Do oczu ma przepisany Tobrex - recepta jest w witrynce (na kupce recept) - może ktoś go kupi.....kropić jak najczęściej. Kot ten powinien być odizolowany ale póki co wolny jest tylko boks na dole, który izolacje ma najsłabszą, więc go nie zamykałam, dopóki leki nie wykupione.
Wszystkie nasze koty z kwarantanny mają brać jakąś lizynę (nie pierwszy wet mi to mówi!)- pomyślcie skąd skombinować najtaniej i dużo - może znów tą ludzką, co kiedyś Ewa Filomen kupiła - coś trzeba nabyć bo czy to herpes czy chlamydia powinny to brać


Krówce dałam termofor - ale jak jej było za ciepło to kładła się koło kuwety - na podłodze boksu, a potem wracała i tak w kółko. Ogólnie nie ma w niej żadnej chęci życia i wygląda kiepsko

Wesołek natomiast bardzo chce wyjść z boksu - zaczął wywalać żwirek z kuwety - nie wiem czy rano będzie miał w boksie coś poza jednym wielkim błotem.
Zostawiłam rachunki za żwirek.