Dobry wieczór,
Rychosław ma się świetnie, a juana niedługo naskrobie coś osobiście, najpierw jednak ma obowiązek nauczyć mnie wstawiać zdjęcia na wątek, co niniejszym czyni, stojąc mi za plecami

.
Godzina zero za tydzień w piątek, wszyscy zwarci i gotowi, okna pomyte, świeże firanki powieszone. Krótkie firanki

Czas oczekiwania zatem jałowy nie jest, oprócz ogólnych i szczególnych porządków popełniliśmy z małżem drapak, a co
Stąd nagła i niepowstrzymana potrzeba wstawienia foty tegoż
Niniejszym prezentuję owoc znojów i hektolitrów wylanego potu:

Et voila!