Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
XmonikaX pisze:pinokio - oj, nie tak to zrozumiałaś, nie tak... jesteś jak najbardziej normalna.
Kicia (nie ma jeszcze imienia) zachowywała się swobodnie u weterynarza, wyszła z transporterka, pochodziła, popatrzyła, się zważyła, powyglądała przez szybę okienną, zjadła, dała się obejrzeć z każdej strony. Nie było ani syków, ani łap, ani gryzów czy pazurków. Nic z tych rzeczy. Raczej ciekawość.
Piszę tylko jak było. Była ze mną sylwia1982, też widziała.
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot], puszatek, Szymkowa i 108 gości