Cześć kochane
Byliśmy dziś na "szkoleniu" w kościele, jako rodzice młodej pary. To nie było obowiązowe, ale no cóż, przyniósł młody zaproszenie od proboszcza, imienne i że msza w intencji młodych i rodziców to tak było przyzwoiciej iść, tym bardziej, że młodemu widziałam zależało, żebyśmy poszli. Po mszy w salce "szkolenie". Bitą godzinkę

Na temat roli "teściów i dziadków". Takie to nowości wprowadzili. Czy może w tej parafii? Nie no w sumie dobrze, może komuś się przydać, dać do myślenia. Nam akurat nic nowego nie powiedzieli, ani nie poruszyli sumienia bo my hmmm jesteśmy jak się okazuje w roli teściów i dziadków nie najgorsi

Wg jakichś tam kryteriów tego typu. A ogólnie to dotyczyło oczywiście normalnych par, normalnych relacji, po prostu normalnego życia. A, że u nas jest nienormalnie to i rady przeważnie jak kulą w płot

Ale coś tam sobie muszę przemyśleć. A jednak!
Bo 29 grudnia - jeśli coś się nie zmieni - młodzi biorą ślub i chrzczą dziecko. Na jednej mszy. Tak zaproponował im ksiądz. Ślubu i chrztu udzieli za darmo. Im. Zna sytuację, zna tamtą rodzinę.
Nie poodwiedzam dziś bo idę spać, jutro praca.
Tak, że po pojutrza pa,pa.