Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

C. D. złych wieści.
Młodzi ludzie z Wawy pomylili koty z lasu z kotem leśnym norweskim. Dachowca to oni nie chcą.
Z zamieszczonych ogłoszeń nikt nie dzwoni.
Nikt ich nie chce.

Idę płakać.

Kinnia pisze:C. D. złych wieści.
Młodzi ludzie z Wawy pomylili koty z lasu z kotem leśnym norweskim. Dachowca to oni nie chcą.
Z zamieszczonych ogłoszeń nikt nie dzwoni.
Nikt ich nie chce.

Idę płakać.

Kinnia pisze:To były dobre wieści. Teraz będą złe.
Zyzio jest znów chory. Wczoraj byliśmy u weta. Ma obłożone całe gardło i bardzo go boli, ma kłopoty w łykaniu i coś świstać znów zaczyna w oskrzelach. Wczoraj dostał zastrzyki, od dzisiaj podaję znów doxycyclinum. Nie wiem co na to jego wątroba i nerki. ok. 3 tygodnie temu skończył przecież "rundkę" tego antybiotyku. Wet wczoraj mówiła, że teoretycznie z taką odpornością kocio powinien już nie żyć. A on walczy jak Lew a nie jak mały kotek którym jest. On potrzebuje ciepłego domku, ciepłego domku, ciepłego domku. W tej starej chałupie jest zimno i śmierdzi pleśnią. Pewnie grzyby też nie sa obojętne dla jego odporności. Ciepły domku weź Zyzia. Błagam.

o matko

wyć się chce z tej bezsilności.
Błagam niech ktoś weźmie Zyzia na DT .

Witam
Właśnie odebrałam foteczki od Kinni
więc wrzucam biedaka , może dzięki foteczce ktoś sie zakocha i pomoże...
Obrazek

Słodki jest ...i podobny do mojego Złosia

Dziękuję bardzo Lilce Mrau za umieszczenie zdjęć anatomicznego Figaro. Jutro idziemy na badanka i testy (mój mąż już liczy minuty bo zakochał się w tych kosteczkach).
Poza tym trudne decyzje przed nami. Początek grudnia to podobno dużo śniegu i ostre mrozy.
Nikt nie dzwoni, nikt ich nie chce.
Zyzio chory, walczy dzielnie ale nie zaryzykuję zostawienia go w mróz w tamtym domu, to dla niego śmierć. Dla reszty też, tylko rozciągnięta w czasie (Hyzio i Dyzio też szczególnie odporni nie są). Dylemat: pewna śmierć czy schronisko gdzie też różnie bywa.

Kinnia pisze:Dziękuję bardzo Lilce Mrau za umieszczenie zdjęć anatomicznego Figaro. Jutro idziemy na badanka i testy (mój mąż już liczy minuty bo zakochał się w tych kosteczkach).
Poza tym trudne decyzje przed nami. Początek grudnia to podobno dużo śniegu i ostre mrozy.
Nikt nie dzwoni, nikt ich nie chce.
Zyzio chory, walczy dzielnie ale nie zaryzykuję zostawienia go w mróz w tamtym domu, to dla niego śmierć. Dla reszty też, tylko rozciągnięta w czasie (Hyzio i Dyzio też szczególnie odporni nie są). Dylemat: pewna śmierć czy schronisko gdzie też różnie bywa.

czemu nikt ich nie chce :-(

Nie wiem.
Wczoraj dzwoniła pani z Łomianek ale nie była zdecydowana (czy chce ją czy jego, czy w ogóle chce kotka) i w końcu powiedziała, że musi pogadać z mężem i jak się zdecyduje to da znać. Czyli nigdy.

Dzisiaj dostałam ataku furii, dzikiej furii. Pożyczyłam pieniądze, zapłaciłam za test, dogadałam się co do dnia wysyłki aby nie leżał gdzieś na magazynie sob. niedzi. (mam potwierdzenie na mai'l). Umówiłam weta aby nie było tłoku (a bywa strasznie). I co? Paniusia nie wysłała booooo koleżanka nie jechała na pocztę!!!!!! Figaro już 9 dzień siedzi w piwnicy w ptasiej klatce (no nie małej ale jednak klatce 1mx0,5mx0,65m) i dzisiaj mógł z niej wyjść. a głupia pipa nie potrafi na pocztę dotrzeć zgodnie z umową. Idę od kompa do dostanę kolejnego udaru.

Ewentualnie i z wielkimi oporami mogę wziąć 1 kociaka na TDT. Jestem przekocona i nie mam warunków, więc trzeba byłoby a) intensywnie szukać DT, b) jeszcze intensywniej szukać DS, bo w sumie im mniej "przerzucania" kotka tym lepiej.

Ja już nie mam pomysłu jak jeszcze mogę ogłaszać. Po prostu nie wiem.

Alienor pisze:Ewentualnie i z wielkimi oporami mogę wziąć 1 kociaka na TDT. Jestem przekocona i nie mam warunków, więc trzeba byłoby a) intensywnie szukać DT, b) jeszcze intensywniej szukać DS, bo w sumie im mniej "przerzucania" kotka tym lepiej.

Dzięki. Rozumiem, że to "rzut na taśmę". Mówiłaś, że masz koty z białaczką (przepraszam jeśli coś pomyliłam). Szarańcza nie jest szczepiona i ma niską odporność. Można?

Koty z białaczką są w pokoju za zamkniętymi drzwiami, natomiast małego umieścimy w łazience, a Ciel będzie w pokoju z resztą hałastry.

P.S. Pisane przez Ale- córkę Alienor ( Mama schodzi z powodu grypy jelitowej).

Kinnia pisze:
Alienor pisze:Ewentualnie i z wielkimi oporami mogę wziąć 1 kociaka na TDT. Jestem przekocona i nie mam warunków, więc trzeba byłoby a) intensywnie szukać DT, b) jeszcze intensywniej szukać DS, bo w sumie im mniej "przerzucania" kotka tym lepiej.

Dzięki. Rozumiem, że to "rzut na taśmę". Mówiłaś, że masz koty z białaczką (przepraszam jeśli coś pomyliłam). Szarańcza nie jest szczepiona i ma niską odporność. Można?

Moze pomyśleć o szczepieniu "szarańczy"?
jakąś zrzutkę się zrobi...

Dzisiaj mam dobre wieści. Anatomiczny jest negatywny fiv i felv i właśnie siedzi w domku obok mnie na łóżku no jeszcze w transporterze ale już nie w klatce. Wet tez uznał, że w 10 dni nic się nie wykluło więc ... się nie wykluje. Wet tez stwierdził stanowczo, że Figaro przytył! Ja tego nie widzę, ale wet mówi, że stanowczo tak bo go nie widział tydzień i ma porównanie. Futerko tez podobno lepiej wygląda w sensie jest mniej matowe (tego tez nie widzę ale niech tam) i mniej wypada - no, to akurat widzę.
To jedne dobre wieści.
Drugie to uwaga, uwaga Pani, która kiedyś nieśmiało powiedział, że pomyśli i może weźmie na dt kotka zgłosiła się i weźmie na dt Tutu i Małą (ta Pani ma swoje 2 koty wyłowione z gnojówki). To mocno starsza Pani ale sprawna fizycznie a pomoc to nie problem. Dziewczyny są zdrowe, w dobrej kondycji więc mogą iść.

Kinniu wielkie ukłony dla Ciebie i męża,jesteście wspaniałymi ludzmi. Ile Ci siwków zostało? Mamuśki kocie też są?

Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kto przegląda forum