Wiem, ale ona taka żywotna, tak łobuzująca, tak rozrywkowa, że czasem zapominam, że także i wiekowa.
Z tego co już wiem, to mamy tak:
1. Zapalenie płuc, obustronne, odoskrzelowe.
2. Morfologia bardzo przyzwoita, wszystkie parametry w środku-środka. Jedynie troszkę bliżej dolnej normy MCHC 30,5 g/dL (norma 29,0 - 37,5) i WBC 7,96 K/uL (norma 5,50-19,50).
3. Mocz z analizatora:
BIL, UBG, KET, GLU, NIT - negatywne lub w normie
ASC - 20 mg/dL
PRO - 30 mg/dL
ERY - 300 Ery/uL
ph 6
LEU - 500 Leu/uL
SG - 1,020
SG z refraktometru - 1,018
Z oglądu moczu przez Doktora w mikroskopie:
- w osadzie pojedyncze struwity w polu widzenia
- świeże erytrocyty (dość krwawo poszła cystocenteza)
- pojedyncze leukocyty (Dr nie dopatrzył się tej całej pięćsetki jaką widział analizator)
Z tymi leukocytami 500 Leu/dL z maszyny coś trochę jest nie tak bo identyczny wynik wyszedł u Fuffka a u niego pod mikroskopem także nie było ich wcale widać, tak jak u Zołzy. Więc u niej mogą te leukocyty być także zawyżone.
Czekamy na wynik posiewu moczu a także na biochemię i jonogram.
Plan na ten moment jest taki:
- lincospectin bądź enrobioflox
- NSAID
- eres
- immunodol
To wszystko w temacie płuc oczywiście. Nie umiem, nie mam argumentów, by nie podawać Zołzikowi NSAID

W temacie moczu - póki co koniecznie zadziałać by zlikwidować struwity.