He he wino to tylko pijam na zlocie,ale był sukces bo w tym roku nie pocukrowałam
za to piwo to z malinowe soke

ale też nie kusi mnie zeby sie napić
jeszcze jak basia z Mirkiem byli to na działce zawsze czymsik poczęstowali a i tam czułam sie bezpiecznie bo do chałpy zakulali
Mirek nauczył mnie kosztować inny napój
jak mi to przygotował to najpierw mało nie oplułam im kominka

kużwa toz to smakowało pleśnią czy czyms podobnym ale za chwilke stało sie nawet smaczne
to było whiski z colą i lodem
ale jak zobaczyłam kiedys w sklepie ile to kosztuje to mało nie zbulknełam
no i jeszcze jedno łomatko smakowało jak perfum
gin z tonikiem,ale w sumie tak cyckac powolutku to mozna sie przyzwyczaić do smaku
tylko że ja to alkoholu nie lubie za bardzo i bez tego mam w mózgu nasrane
No na zlocie to mozna paść i naszczac w galoty to fakt
nie raz mi ućwierkło do majtek
a widzisz niesprawiedliwe jest to że zawsze nietrunkowi maja pecha
zresztą zapytaj Lemośki,nic nie piła a wykonała lot nad kukułczym gniazdem na schodach