Dzień dobry, nadaję z
nowych salonów
Oczywiście nie daliśmy rady wszystkiego przenieść i rozpakować

Jestem dziś cała połamana i obolała po targaniu po schodach wielkiego ciężkiego stołu do jadalni - czekał na piętrze na remont jadalni. Popełniliśmy wieeelki błąd i zdecydowaliśmy się znieść go w całości, a schody wąskie i z zakrętem... Szybko okazało się że nie mam siły go utrzymać a wycofać się już nie było jak - straszną walkę z grawitacją stoczyliśmy na tych schodach

Potem już nie mogłam się zginać ani rękami ruszać więc nie byłam w stanie zrobić tego co miałam zaplanowane
Ale kociaste już są przeprowadzone bo były już w trakcie czyli w kuchni

Zniosły przeprowadzkę w miarę dobrze, te seniorki które się spodziewałam nadal są zestresowane, a Broszka i Inka były i są zachwycone.
Inka już obsikała kąty, Kuleczka dziś rano opawikowała wszystkie pomieszczenia, a przed chwilą zobaczyłam pierwsze zadziory na nowej tapicerce - a więc
salony już zakocone
Fotki będą dopiero jak się całkiem rozpakujemy i urządzimy - zresztą i tak nie wiem gdzie wsadziłam kabel od aparatu i nie mam jak zgrać fotek.
Kominek sprawiliśmy sobie taki (fotka z netu):

Kafle są ceramiczne (nasze w kolorze bordowym) i podczas rozładunku jeden się rozleciał. Na szczęście w komplecie był zapasowy więc TZ go już wymienił i na spokojnie będzie można czekać na reklamacyjną wymianę.