agusialublin pisze:Wiecie, tak sobie myślę że można gromadzić rzeczy materialne, biżuterie, samochodzy, ciuchy, mieszkania, pieniadze.
Ale jesli na takiego człowieka przyjdzie cięzka choroba, rak, kalectwo i zagoni go do łóżka albo na wózek to jaką on bedzie miał pocieche z tych swoich pieniazków, samochodów i innych cudeniek. Czy samochód wyleczy go z raka?czy pieniądze wylecza go z kalectwa? I wtedy w takich sytuacjach na człowieka przychocdzi opamiętanie i rachunek sumienia co takiego dobrego zrobił w życiu. I okazuje sie ze nic. Był podły dla innych, tępił boguducha winnw zwierzeta, smiał sie z tych którzy oddawali wszystko co mieli dla kotów, psów i innych zwierzatek. Nie chciałabym byc na miejscu tagie kogos. Bo dociera do niego ze jest nikim, pustym i banalnym człowieczkiem co w zyciu nic nie osiagnął. Tacy ludzie sa na topie i wszyscy sie nimi interesuja póki sa zdrowi i mają kase. A jesli zachoruja albo kase straca to i przyjaciele sie odwracaja.
I zostaja sami. Jak palec.A do grobu samochodu nie da sie zapakowac. Bizuteria i pieniadze tez juz nie maja zadnej wartosci kiedy ktos odchodzi.
Tak naprawde to wartość człowieka mierzy sie tym jaki jest dla innych a nie to ile ma samochodów, ciuchów i pieniedzy.
Jesli ktos myśli ze jest odwrotnie to dla mnie jest kompletnym zerem i nie ja z takimi nie mam o czym rozmawiac.
Takie jest moje zdanie.
Dobrze by było, gdyby więcej osób tak myślało i o tym pamietało.