Pati już jest u mnie, rozpiera się na łóżku w sypialni, którą chwilowo ma tylko dla siebie. W drodze do domu wstąpiłyśmy do lecznicy, aby się profesjonalnie odpchlić i omówić dalsze postępowanie. Jutro rano idziemy zrobić badanie krwi i jeśli wyniki będą odpowiednie, to w przyszłym tygodniu usuniemy guzy.
Poza tym to przeuroczy, chyba najbardziej miziasty kotek, jakiego spotkałam w życiu

Filmik się właśnie wysyła na youtube, wrzucę link jak się załaduje.