KRÓLIŚ ZE ZŁAMANĄ MIEDNICĄ-zostaje w cudownym dt na zawsze:)

Czy może się nazywać Rudolf?

agnezs pisze: test z jajkami dodatni Nie jest kastrowany, to mi wraca wiarę w siebie, bo coś czułam, ale nie wierzylam.

co Ty mówisz

no to gratulacje dla poprzedniej wetki i jej diagnozy :oops:

robiliście testy na FIV i FELV,czy tylko FELV?

Oba testy, pytałam o ich skuteczność i podobno to 94%.

agnezs pisze:Czy może się nazywać Rudolf?

Twoje zdanie jest tu świętością :ryk:

ufff, co za ulga, że chociaż testy są OK :lol:

W krwi wyszła niedokrwistość, jutro odbiorę leki i niestety trzeba powtórzyć zdjęcie w znieczuleniu. Za to wieczorem przywitał mnie miauknieciem i już chciałby wyjść z tej głupiej klatki. Pasta na brzuszek mu smakuje, więc nie mam problemu z podawaniem, zastrzyki też zniósł dzielnie, a do pobierania krwi nawet nie przestał mrukolić. Dzielny Króliczek jest bardzo. Jutro niestety cały dzień będzie musiał siedzieć sam.

Odkarmisz go to i morfologia się polepszy. Nie wiadomo od kiedy się błąkał i kiedy jadł normalnie. Będzie dobrze. Trzeba czasu.
W poprzedniej lecznicy chyba nie zalecili nic osłonowego przy antybiotyku (Lakcid,Trilac, może by mu zapodać?).

Najgorzej się boję kolejnego RTG- co jeszcze odkryje

I jak się pozrasta

za zdrowie (i dobre wyniki krwi) Rudolfa :ok:

a nie dałoby sie tego RTG bez narkozy...on naprawdę jest cierpliwy i grzeczny, sprawne trzymanie za skórę na karku poprzednio wystarczyło. a narkoza osłabia,może potem wymiotować,a i tak słaby...

agnezs pisze:W krwi wyszła niedokrwistość, jutro odbiorę leki i niestety trzeba powtórzyć zdjęcie w znieczuleniu. Za to wieczorem przywitał mnie miauknieciem i już chciałby wyjść z tej głupiej klatki. .

Klatka mu się nie podoba? Rozejrzeć się za mniejszą? :ryk:

Czy chce na rączki z tą połupaną pupą?

Szybko Wam idzie z badaniami.
Co do rtg to faktycznie mały był bardzo grzeczny,
ale faktem też jest, że był w szoku i bardzo złym stanie

Mamy już nowe fotki rtg i niestety potrzebujemy konsultacje ortopedyczną, bo wyglada na to, że są odlamki po złamaniu. Macie może dojścia do konsultacji ortopedycznych? Na pulawskiej mam najwcześniej 29, ale o 16, więc nie dam rady

Tabo, Ty masz najlepsze doświadczenia w tym temacie,
już chyba korzystałaś z usług na Puławskiej, ale nie pamiętam czy wet jest chirurgiem czy ortopedą.

Ja nie znam, odpukać, nie musiałam szukać specjalisty.

A czy on sie nie meczy?

Nie, nie widzę, żeby się męczył. Mruczy, przytula się, jak go wyjmuję z kateczki to zasypia na kolanach u mnie. Wczoraj próbowałam go zainteresować myszką i leżąc u mnie leciutko przednimi łapkami się nią bawił. Chilkę. Dostaje antybiotyk i lek przeciwbólowy.
No i co najważniejsze wczoraj wieczorem w qwecie przywitała mnie fajna qpa :mrgreen:

Dalej dostaje antybiotyk, jest na suchej intestinal i wodzie.

Wiek podobno 1,5 roku, ale wyglada dla mnie na młodszego.

guccio4 pisze:A czy on sie nie meczy?

oczywiście, że taki uraz powoduje ból i dyskomfort. A ponieważ zwierzęta mają dużo wyższy próg odporności na ból, oraz są wytrzymalsze od ludzi, idąc Twoim, guccio4 tokiem rozumowania, powinniśmy pozabijać wszystkich ludzi leżących w szpitalach na ortopedii.

agnezs pisze:Wiek podobno 1,5 roku, ale wyglada dla mnie na młodszego.

mnie też wydawał się młodszy, tak ok. roku

KRÓLIŚ ZE ZŁAMANĄ MIEDNICĄ-zostaje w cudownym dt na zawsze:)

Kto przegląda forum