
Ramzes MA DOM!!! razem z Misią i Delfinem

Mam 15 lat, maść biało czarna. Chętnie witam się kładąc się na plecach i dając brzuszek do głaskania. Moją słabością jest znaczny apetyt.

Misia MA DOM!!! razem z Ramzesem i Delfinem

Mam powyżej 15 lat. Jestem niekłopotliwa starszą kotką o pręgowanym futerku. Uwielbiam ciepło i lubię dużo spać. Potrzeby fizjologiczne załatwiam w kocim WC, czyli kuwecie.

Delfin MA DOM!!! razem z Misią i Ramzesem

Mam 16 lat, maści czarnej z biała plamka na piersiach. Złośliwi ludzie mówią, ze jestem duży ale nic na to nie poradzę, że uwielbiam chrupki.

Wszystkie trzy koty adoptowała Iwona. Bardzo dziękujemy

Dżino MA DOM!!!
Mam 15 lat, maści złotej lub inaczej rudej. Mam tez dusze arystokraty, matka moja była persem, ojciec jest nieznany. Nie lubię „dachowców”. Moje futerko trzeba czasem uczesać, choć nie jest długie, typowe dla persów.

Dzidziuś vel Smerfik MA DOM
Mam powyżej 10 lat. Moje futerko jest białe z szarymi plamkami. Z natury jestem ostrożny, ale też nie kłopotliwy. Nie wdaje się w kocie awantury lub bójki, lubię cisze i spokój. Przygarnięto mnie z terenów zakładów przemysłowych „Stomil”.

z moje rozmowy z p. Emilią: Smerfik jest najspokojniejszym kotem, wielki domator i taki trochę sztuczny

Kalinka MA DOM
Mam 7 lat. Jestem brązowo bura mała koteczką z dużymi oczami. Czasem lubię pogadać ze swoją panią, ale boję się obcych i potrzebuję dużo czułości.

z moje rozmowy z p. Emilią: Kamilka jest spokojna, pokój, kuchnia i wystarczy, żadnych ucieczek czy kombinacji. Wielkie oczy w małej buzi.

Kalinka i Dzidziuś pojechali razem do Krakowa. Mają boski domek i święty spokój, zapewniony przez Mamę i Córkę

Franciszek MA DOM
mam 4 lata, futerko pręgowane, zbliżone do futra żbika. Ciało moje jest też niezwykle smukłe z bardzo długim ogonkiem. Mam usposobienie szałaputa i lubię spacery na świeżym powietrzu. Potrzebowałbym trochę czasu aby się zaaklimatyzować w nowym domu.

z moje rozmowy z p. Emilią: Franciszek jest najbardziej "wychodzący" - lubi zaglądać do sąsiadów, może czuć się nieszczęśliwy zamknięty w mieszkaniu.
Franek pojechał do domku Pani Technik Wet. Mieszka pod lasem i jest przeszczęśliwy, że może się szlajać po krzakach
Czarek MA DOM
Mam 3 lub 4 lata. Jestem całym czarnym, dumnym i wręcz pięknym kotem o zielono brązowych oczach. Będąc młodym kotem wprowadziłem się do naszego domu nie wiadomo skąd. O moje zaufanie trzeba długo zabiegać. Trochę boję się nieznajomych i choć inne koty mi nie przeszkadzają oczekuję od ludzi czułości.

Sara MA DOM
Mam 8 lat. Jestem całą czarną kotką, miła, choć trochę płochliwą. Przygarnięto mnie z terenu szpitala. Boje się trochę złych ludzi. Wymagałabym dużej dozy cierpliwości i dania mi wolnej ręki, no właściwie łapy.

Sara i Czarek/Pazurek zamieszkały u Megany

Szacik MA DOM
Mam 6 lat, prążkowany garniturek z białymi plamkami i skarpetami. Nosze się dumnie jak to kotu wypada. Jestem tez zawadiaką, lubię zabawy i figle. Uratowano mnie z palącej się działki.

Aron MA DOM - zostaje z p. Emilią
Mam 10 lat. Moje psie futro jest maści kremowo- beżowej. Potrafię słuchać ludzi, lubię ich towarzystwo, zabawy i spacery. Moją słabością jest dobry apetyt – co widać. Moja pani znalazła mnie na ulicy za co oddałem jej swoje psie serce.

*******************************************************************
Na maila KOTYliona przyszedł bardzo smutny list

Pożegnanie przyjaciół
Mam 61 lat, całe życie kochałam zwierzęta, te duże i te małe. Z powodu miłości do nich o 24 lat jestem wegetarianką.
Zawsze chętnie pomagałam naszym ‘braciom mniejszym” i dla tego na przestrzeni ostatnich lat w moim domu mieszkało 18 kotów i nawet 2 psy. Obecnie jest 10 ślicznych, zdrowych, wysterylizowanych dorosłych kotów i jeden miły pies.
Niestety nie ominęła mnie choroba nowotworowa, a na domiar złego właściciel domu, w którym mieszkam wraz z moimi zwierzakami wypowiedział mi prawo przebywania w mieszkaniu i wspólnie mamy je opuścić do kwietnia 2013 r. Do dziś mimo prób i poszukiwań nowego mieszkania nie udało się go znaleźć, aby sobie i zwierzętom zapewnić dach nad głową.
Taka właśnie sytuacja nie pozwala mi dalej opiekować się moimi małymi przyjaciółmi.
Zostało mi parę miesięcy życia. Szukam dobrego domu dla nich, aby swoją „kocią emeryturę” mogły przeżyć z życzliwymi ludźmi
Jeśli możesz pomóc tym bliskim człowiekowi istotom, zadzwoń.
Barbara K.
Tak właściwie to zakładam ten wątek bez nadziei


ponieważ sytuacja - jak to zwykle w internecie wymknęła się spod kontroli - i Panią Emilię - córkę Pani Barbary - spotkały bardzo niemiłe konsekwencje "pomocy", dlatego też usuwam dane kontaktowe do p. Emilii.