Maglis, patrząc jak biega po pokoju jak przeciąg, na chorego to TuTu nie wygląda Zdarza mu się kilka razy w ciągu dnia kichnąć, ale to wszystko. Siku, kupa, bez problemu, wszystko w kuwecie. Dzisiaj idziemy do lecznicy, być może na ostatni zastrzyk, zobaczymy co powie Pani doktor
Jeszce nie byliśmy. Jeździmy tak 18-19 żeby leki były podawane mniej więcej o jednej porze. Ale na moje oko dzisiaj Ciocia wet wyda zgodę na wystawienie ogłoszeń, jak się domek zakocha to w razie potrzeby zaczeka
Ciociu, jem kurczaka, jem BabyCat'a, jem chrupki da dzidziusiów, ale podobno za mało... a najbardziej to lubię to coś, co mi dają ze strzykawki. Ciocia w zielonym wczoraj powiedziała, że muszę jeść normalne rzeczy, bo tego czegoś do strzykawki nie ma i nie będzie do końca roku. Chyba trochę kłamała, bo jak to tak.
Jak tego Convalescence w proszku nie będzie, to ja nie wiem, może jak go przestanę dodpasać to sam zacznie więcej jeść
Gourmeta jeszcze nie próbowaliśmy, spróbujemy. Trochę dopasać muszę żebyście mi nie powiedziały że przyszedł do mnie i schudł A tak na poważnie, z convem dostaje coś na podniesienie odporności, jak załaduję do strzykawki mam pewność, że cała porcja w brzuszku u TuTu, a nie u Szprotki
No dobra, dobra, będzie dostawał conva raz dziennie, a tak ma jeść sam. Dzisiaj Ciocia w zielonym dała nam już wolne od wizyty w lecznicy. Dostaliśmy na odchodne Zylexis i ruszamy z akcją ogłoszeniową, bo wiadomo, jeszcze troszkę musi u nas posiedzieć, ale domek też tak od razu się nie znajdzie. Mam nadzieję że gile nie wrócą i TuTu będzie wracał do formy.
przepraszam za głupie pytanie, ale od czego to zależy, czy kot potrafi już sam jeść? Mój kocinek znaleziony w wieku 5/6 tyg. wtranżalał wszystko jak leci i z niczym nie miał problemów. Jak to jest? Taki maluch nie chce/ nie może/ nie potrafi/ nie wie jak...?
Znaczy Ciotka rozpaskudziła dziecko. moja Gluśka mając 5 tyg zostawała sama w domu na 9 h i miseczki puściutkie i z suchym i z mokrym zastawałam. Wyjścia nie miała
A Anki W Leon, to żarł z butelki do 4 miesiąca życia. Ta go nosiła, nogi mu zwisały prawie Ance do pasa (przypominam że to maine coon) , ale butla w gębie. Ja to umierałam jak to widziałam, ale Anka twardo twierdziła, że on się odwodni bez tego Ech te nadwrażliwe mamuśki