sabina skaza pisze:ja kocham sztuczne futra, i kupuję je. byłam w oruńskiej lisiarni, płakałam. nigdy nie zamówiłabym futra wskazując zwierzaka do uboju a tak się właśnie robi. wchodzi paniusia - łazi między śmierdzącymi klatkami i pokazuje paluchem ofiarę do uboju.
No własnie chyba raczej, niestety, nie. Przynajmniej nie na ogół.
Warunki w jakich "choduje się" zwierzęta futerkowe, nie są czymś co własciciel fermy pokazuje opini publicznej.
Futra naturalne sprzedaje się w ekskluzywnych eleganckich butikach i taka paniusia się nie zastanawia skąd ono się tam wzięło. Gdyby taka jedna z drugą faktycznie pojechałą na np. lisią farmę, poczuła ten smród, popatrzyła na umęczone, nieszczęśliwe zwierzęta, to może by się zastanowiła na co wydać kilkaset złotych albo kilka tysięcy.
Popieram, zdecydowanie jestem za całkowitym zakazem chodowli zwierząt na futra, głównie ze względu na warunki w jakich się to odbywa, lisy mają klatki niewiele większe od siebie, druciane, z siatki metalowej, zwierzęta, które w naturze mają kilkuhektarowe terytoria, kopią nory.. W fermach muszą całe życie spędzić w małych klatkach, narażone na warunki atmosferyczne, często ze stresu, z niemożliwości realizowania swoich instynktownych potrzeb, samookaleczją się, chorują, to jest naprawdę masakra...