» Śro lis 14, 2012 18:20
Re: Nasza Pani zachorowała...URATOWANE NOWA z P str. 16
Dziś Frida udowadniała, że i czuje się lepiej, i jest prawdziwie polskim kotem (jak kot głodny to kot zły).
Było dziś pobieranie krwi, kontynuacja leczenia oraz brewerie i wrzaski bo jak bez śniadanka z domu wyjść to ssie w brzuszku i humor nie dopisuje. Po "domowemu" jest nazywana Bronką (od Bronka-Ogonka) bo drepcze przy piętach jak piesek - odkąd się lepiej poczuła.
No i miałam zamieszki głodowe - reszta towarzystwa też bez jedzenia od północy była. Pieklili się strasznie i usiłowali znalezć odpowiedzialnego za to nieszczęście i z liścia, i z liścia dołożyć tylko nikt się nie poczuwał więc każde do każdego startowało.
No i jesień mamy a od wczoraj towarzystwo zaczęło psikać, trzeba zadbać o odporność.