WRO rudo-biały kocur aklimatyzacja w DS-trzymamy kciuki!

[aleksandrowa]

Stworzyłam także wydarzenie na fb. Udostępniajcie je proszę na swojej tablicy.

https://www.facebook.com/events/453462411357777/

[sroka7]

Stworzyłam także wydarzenie na fb. Udostępniajcie je proszę na swojej tablicy.

https://www.facebook.com/events/453462411357777/

Dziękuję bardzo!!!

ja niestety nie mam facebooka, ani się tam nie potrafię poruszać (zresztą to i tak czasu wymaga niestety jak wszystko...)

Może ktoś z czytających udostępni?

RUDY BARDZO PILNIE POTRZEBUJE DT/DS cierpliwego ze względu na jego aromaty i niedawną kastrację

[ankacom]

RUDY BARDZO PILNIE POTRZEBUJE DT/DS cierpliwego ze względu na jego aromaty i niedawną kastrację[/quote]

Podrzucę Hansa

[sroka7]

Przypominam ślicznego Hansa

Widzę, że jak kocurek jest już u mnie (a właściwie to nawet w tej chwili musiałam oddać go "na przechowanie" do viris za co jestem jej dozgonnie wdzięczna, bo mam najazd rodziny w domu i rodzice by mi zeszli na zawał jakby zobaczyli ile mam kotów w domu w tej chwili) i ma zrobione ogłoszenia i facebooka, to już niestety zmalało zainteresowanie...

Nadal jest mu potrzebny DT dzisiaj już 20. 11 !!!!!!!!!!!!!!!

[jessi74]

kurcze, tak bym chciała pomóc biedny kocurek, za chwilę kończy mu się dom tymczasowy
kto się nad nim ulituje

[mamaGiny]

mogę tylko podrzucić - biedak już sie zadomowił pewnie

[ankacom]

RUDY BARDZO PILNIE POTRZEBUJE DT/DS cierpliwego ze względu na jego aromaty i niedawną kastrację

Podrzucę Hansa [/quote]
I jeszcze raz

[mamaGiny]

podrzucę

[mamaGiny]

[ankacom]

RUDY BARDZO PILNIE POTRZEBUJE DT/DS cierpliwego ze względu na jego aromaty i niedawną kastrację

Podrzucę Hansa

I jeszcze raz [/quote]

[aleksandrowa]

Hans, hops!

[Katalina]

Nadal czuć zapach? Pamiętam z lecznicy, że po kilku dniach ustępował.

[marta-po]

No nie, dopiero przeczytałam, że nic nie wyszło z tym ds.

Tak wyjątkowy kot nie może wrócić na ulicę, robi się co raz zimniej

[jessi74]

dalej nic ?

[sroka7]

Niestety nic, co do zapachu nie mogę się wypowiedzieć, bo ja w mieszkaniu jeszcze czasem czuję - ale kot był u mnie tydzień zanim został wykastrowany, więc mógł coś zaznaczyć, a trudno to zlokalizować punktowo, chociaż niby cały pokój wyszorowałam.
On obecnie jest u viris, więc jeśli chodzi o zapachy to ona musiałaby się wypowiedzieć, bo ja mam najazd rodziny i nie mogę mieć tylu kotów w domu jednocześnie...
I mam od niej wieści niepokojące co do zachowania kocurka - zacytuję, bo nie wiem co robić:

Aga ten kot nie jest normalny Poszłam do niego na chwilę, oczywiście ocierał się, wił między nogami, wywalał do góry brzuchem, jak wstałam i chciałam wyjść z pokoju to podskoczył mi na ramię atakując, na szczęście byłam już ubrana do pracy - więc nic mi się nie stało, on zaatakował, zeskoczył i zaczął na mnie syczeć. Nic nie zrobiłam - żadnych gwałtownych ruchów czy czegokolwiek. On chce się miziać, jak miziasz to gryzie, jak mu coś nie pasuje to teraz zaatakował. DRAMAT.

Niedługo kończy mu się czas, a takie zachowanie dodatkowo komplikuje ewentualną adopcję...

Co zrobić dalej z takim kotem? ja nie mogę go zabrać ze sobą, a przecież go nie wyrzucę z powrotem na ulicę